Niemal dokumentalna opowieść, dość wstrząsająca. Mały chłopczyk zostawiony samemu gdzieś w górach i sadystyczny ojciec, który ma nad nim całkowitą władzę. Zresztą taki obraz to nie tylko Sardynia, ale też południowe regiony Włoch, zubożałe i patologiczne. Te sceny z gwałceniem kur czy osła to nie żaden wymysł tylko brutalna rzeczywistość. Momentami trochę nuży, ale za samą historię i przesłanie daje w okolicach oceny 7. Myślę, że dość ważny film w historii włoskiej kinematografii.