Obraz obyczajowości sardyńskiej prowincji, niemal dokumentalna relacja o mozolnej edukacji wiejskiego pasterza, który dopiero mając osiemnaście lat nauczył się czytać i pisać, a później krok po kroku poznawał cywilizowany świat i jego kulturę. Bohater filmu zabrany został przez ojca w góry, gdy miał zaledwie sześć lat, by pilnować owiec i troszczyć się o nie na górskich pastwiskach. Chłopak wzrastał na odludziu, zdany jedynie na towarzystwo zwierząt i paru rówieśników będących w podobnej sytuacji, zdany na ojcowskie wizyty kończące się najczęściej pobiciem. Ojciec miał nad nim władzę absolutną i wykorzystywał ją w pełni, zgodnie zresztą z od dawna uświęconymi na Sardynii zwyczajami, a wszelkie próby buntu tłumił w zarodku. Od chwili przypadkowego spotkania z wiejskimi muzykantami czy bardziej przedsiębiorczymi chłopakami z wioski bohater filmu zaczyna przeczuwać, że gdzieś dalej toczy się inne życie, że ludzka egzystencja to nie tylko pastwiska i gaje oliwne.