Dreyerowi obca jest jeszcze genialna dramaturgia, która zdominuje jego późniejsze filmy. "Wdowa po pastorze" to lekka komedia z happy endem, w której przewodnim tematem jest miłość, która czasem prowadzi do szalonych pomysłów, ale i nadaje sens istnienia. Beztrosko o potędze uczucia, które łamie najtwardsze serca.
Dziwią mnie relatywnie niskie oceny tego flicku ponieważ biorąc uwage rok, w którym powstał film jest on wręcz małym arcydziełkiem pociesznego Duńczyka. Dlaczemu? No myślę, że przede wszystkim wrażenie robi sprawność z jaką Dreyer potraktował trudny społecznie temat, który niewątpliwie w tamtych czasach mógł budzić...
więcejPrzebojowy cwaniaczek zgłasza się do castingu na pastora w małym miasteczku. Jeśli zdobędzie tak dobrze płatną posadę, ojciec jego dziewczyny zgodzi się na ślub. Mimo przejścia rekrutacji, pojawia się istotny kruczek w umowie o pracę. Zwycięzca otrzymuje nie tylko fuchę po poprzednim pastorze, lecz również jego żonę, w...
więcejPewien młodzieniec z narzeczoną przybywa do małej norweskiej wioski, gdzie aplikuje na
posadę pastora. Posadę otrzymuje, jednak szybko uśmiech zamiera na jego twarzy. Okazuje
się bowiem, że jako nowy pastor, musi poślubić wdowę po swoim poprzedniku. Jako że
kobieta to leciwa, nasz bohater godzi się na to,...