Jak dla mnie było ono zbyt "urocze", moim zdanie to nie w stylu Gordona Gekko. A co wy
sądzicie?
Zgadzam się, dla mnie zakończenie trochę osłabiło generalny wydźwięk filmu. Może jakby Gekko zachował się bardziej po swojemu, to film odnalazłby klimat pierwszej części. Ale i tak za takie słabe oceny winię pana Szaję Labefa i jego wspaniałą kreację...
Moim zdaniem to może nie jego wina, może po prostu taką miał rolę... Ale dla mnie zakończenie nie pasowało do całości. Jak on już im zabrał te pieniądze to mógłby je sobie zatrzymać.
A mi wszystko pasuje oprócz Winnie. Co za straszne babsko! Non stop zapłakana i obrażona. Uciekać od takich... brrr!!!