Prawda jest taka, że jak ktoś nie spotkał się z pojęciami, które padają w filmie typu "krótka sprzedaż", "kredyt subprime", czy słynne "too big to fail" ten prawdopodobnie pogubi się na samym początku. Oczywiście połapie sie, że chodzi o ostatni kryzys, spekulacje, nieczyste zagrywki, itd., ale to juz nie będzie to samo. Dla mnie film był ekstra (8/10), tylko może za dużo patosu, a za mało giełdy. Polecam widzom interesującym sie giełdą chociaż w minimalnym stopniu, bo dla reszty raczej nie będzie ciekawy.
Nikogo nie oceniam, po prostu uważam, że osoby interesujące się tą temayką będa oglądały film z dużo większym zainteresowaniem, niż ci dla których to wszystko jest obce. Chodzi mi o to, że np osoby śledzące komunikaty FEDu mogą zobaczyć od wewnątrz jak wyglądało podejmowanie decyzji w sprawach pomocy upadającym bankom i jak naprawdę zachowywały się zarządy tychże banków w obliczu kryzysu.
No tak, Wall Street 2 to dokument a wszystko co powie Oliver Stone jest prawdą objawioną. Giełdy w tym filmie jest tyle co nic.
Jak chcesz obejrzeć film o kryzysie/ach, ogólnych zasadach działania rynku finansowego to polecam I.O.U.S.A. , Inside Job, Capitalism - A Love Story.
Co do Wall Street 2, jest dobrze, nawet bardzo, no może poza ostatnimi paroma minutami. Taaa rekin finansjery się nawraca bo będzie miał wnuka, LOL. Film mi się podobał, nie nudziłem, a że koniec jest dla idiotów, no można na to przymknąć oko, wszak trzeba teraz przekonać naród (amerykański) że źli odpowiedzą za swoje czyny a ci nie do końca źli przechodzą na dobra stronę i wyrzekają się bogactwa ;). Naciągane 8