Jakby była wersja z napisami to by do kina na pewno poszła, a tak to nie ma szans. Trzeba szukać na blu ray.
ja to samo właśnie , albo poczekam aż na internecie już będzie . Szkoda , że nie wyświetlają w kinach też wersji z napisami , a moim zdaniem powinno tak być z każdym filmem z dubbingiem.
nie chcę nic mówić, ale za granicą (Niemcy, Hiszpania) filmy w kinie są tylko z dubbingiem i to wszystkie bez wyjątku i animowane i nie, więc może dobrze, że u nas z dubbingiem mamy tylko animacje ;)
Testowano w Polsce z 2-3 lata temu przy jakimś filmie Pixara emisje filmu z napisami w kilku wybranych kinach i z tego co wiem to na tych seansach praktycznie nie było widzów. I zrezygnowano z tego.
Zapytaj o to dystrybutora. Najwyraźniej się to nie opłaca. Poza tym, czy rzeczywiście tak wiele osób woli wersję oryginalną? Myślę, że jest to raczej nieduża grupka.
Człowieku,jakieś ok.2 milionów dorosłych nadal ogląda animacje i są za tym by puścić w kinie napisy,a nie dubb...
Piękne dane, ale musiałbym zobaczyć je na wiarygodnej stronie z statystykami, bo tutaj wyglądają nierealnie. To, że dorośli chodzą do kina na animacje, nie znaczy że wolą film z napisami.
No niestety :( filmów animowanych nie zobaczymy z napisami. Polski dubbing (zwłaszcza do produkcji od wytwórni Disney, Pixar) jest oczywiście na wysokim poziomie, ale jestem już na tyle dorosła, że wolę oglądać filmy w oryginale. Wolę posłuchać głosów które zostały zaaprobowane bezpośrednio przez twórców filmu, posłuchać osób, które dopiero tworzyły brzmienie dla bohaterów. Ważną kwestią jest też wierne oddanie znaczenia tekstu, dialogów. Nie zawsze da się wszystko dobrze przetłumaczyć, zwłaszcza piosenek które tak często pojawiają się w filmach animowanych. Chcę ocenić film w jego oryginalnej wersji, a nie nisko oceniać przez idiotyczne tłumaczenie, które zaniżało poziom produkcji. Cieszę się, że jest tyle osób, które jak ja marzą o animacjach z napisami w kinach. Pozdrawiam wszystkich dorosłych, którzy kochają filmy "dla dzieci" ;)
Kiepskie tłumaczenia to raczej domena animacji drugiej kategorii, których dystrybutorzy chcą koniecznie "iść w Shreka" zatrudniając kompletnie niedopasowane gwiazdy no i (w kwestii tłumaczenia) każąc dialogistom być bardziej "wierzbiętowatymi" niż sam Bartosz Wierzbięta. Zresztą żadnymi innymi "walorami" nie są w stanie ich wypromować :P "Inside Out" raczej to nie grozi ;)
Zgadzam się, nie ma co spodziewać się totalnej katastrofy :) Nie zmienia to faktu, że wolałabym móc obejrzeć w oryginale, ale pewnie nie wytrzymam tak długo i pójdę do kina na dubbing :D
Jak sama wspomniałaś, dubbing u Disney'a trzyma do dziś wysoki poziom, więc nie ma co się spodziewać nie tyle totalnej, co jakiejkolwiek katastrofy ;) Osobiście jestem fanem dubbingu, doceniam zarówno pracę aktorów z oryginalnych wersji animacji jak i polskich "dubbingowców" (a przynajmniej tych, którzy moim zdaniem są dobrzy w swoim fachu), więc staram się oglądać filmy animowane w obydwu wersjach językowych. Boli mnie trochę to, że ludzie albo podchodzą do dubbingu bezkrytycznie ("polski dubbing bije na głowę nędzne angielskie wersje"), albo każdy mieszają z błotem za to, że nie jest wersją oryginalną (przypadek "The LEGO Movie"...). Dobra, w filmach aktorskich kuleje, ale w animacjach potrafi być naprawdę porządny.
Och absolutnie nie chodziło mi o to, że uważam dubbing za zło :) . Tematem dyskusji było to, że chcemy by filmy animowane były w kinach puszczane także (ale nie tylko) w wersji oryginalnej pod czym podpisuję się rękami i nogami, ale oczywiście również doceniam pracę dubbingowców. Podzielam opinię dotyczącą ludzi podchodzących do dubbingu bardzo skrajnie (w jedną i drugą stronę). To co mnie najbardziej razi w dubbingu polskim (do różnych produkcji) to to że często zatrudnia się celebrytów, którzy nie są, jakby to ująć "głosowcami z zawodu". Takie przyciąganie na głośne nazwiska. Pozdrawiam :)
Zgadzam się ze wszystkim co powiedziałaś, szczególnie z tymi celebrytami :/ Mimo tych wszystkich internetowych apeli nie spodziewałbym się jednak przełomu w kwestii animacji z napisami w kinach... I tak 99% (no, może 98%) ich widowni to dzieci z rodzicami, którzy tak czy siak pójdą na wersję z dubbingiem. Choć zgadzam się, że napisy byłyby ładnym gestem w stronę starszych widzów.