Później jednak obejrzałam film o mrówkach na pustyni i się załamałam. A na koniec to... Do klasyków kina Z, które czasem dla jaj można obejrzeć, bym tego nie zaliczyła.. Węże, gł. kobry, które atakują z premedytacją, odgryzają sutki, penisy i wchodzą do głowy przez oczodół.. Na litość boską......!!
Jeden z gorszych filmów jaki obejrzałem, ale znany mi jeszcze przed tym zanim go( wczoraj ) obejrzałem. Negatywny wydźwięk tego filmu sprawia, że wielu z nas zna go i pamięta o nim nawet bez potrzeby oglądania. Nie raz słyszałem zwrot - "Nienawidzę pieprzonych węży w samolocie" - coś w tym stylu :)) Nie obejrzałem do końca, nie dałem rady, ale jednego jestem pewien, nie powtórzę tego już nigdy.
do momentu pojawienia się zboczonych węży nie było tak najgorzej ale potem to już jakaś pomyłka. Nie wytrwałam do końca.
A mnie film bardzo przyjemnie się oglądało. Nie wiem, może mam dziwne poczucie humoru, ale mnie takie filmy bawią dużo bardziej niż parodie w stylu Epic Movie. Już wiele osób pisało, że film zrobiony dla jaj itd. nie ma co się rozpisywać. Świetna rola Samuela, "zapnijcie pasy, otwieram cholerne okna". ;)
ja "Węże w samolocie" oceniłem jako komedię i dlatego 4/10 poszło :) poziom absurdu w tym filmie był niesamowity (sam początek mówi za siebie... mafia pakuje do luku bagażowego wszystkie najbardziej jadowite węże świata żeby zabić świadka koronnego) :D