O co chodzi w tej historii o tej parze rozmawiającej ze sobą przez skype, zupełnie jej nie
skminiłem. Jakieś dzieci, tam małe latały, ten koleś wyjął jej z pod skóry jakieś ufo czy co to było.
jakieś dziwne to.
Gościu okłamywał swoją siostrę (albo kogoś bliskiego z dzieciństwa, nie było dokładnie wyjaśnione, powiedziała tylko o rozdzieleniu ich w wieku 12), że przebywa w chicago , czy tam bostonie. W rzeczewistości siedział w jej mieszkaniu, schowany w jakimś pomieszczeniu i czatował z nią na wideokonferencji. W jej mieszkaniu znajdowały się zjawy, które wszczepiły jej jakiś płód (nie człowieka). Z nastepnej konferencji dowiadujemy się, że kobiet "nosicieli" było więcej.
Oni byli "parą", ona gadała że nie zasługuje na niego i co jeśli będą chcieli mieć dzieci. Chociaż on może przebywał w tym samym budynku, bo raczej średnio w jej mieszkaniu, musiał mieć blisko do wszystkich "nosicielek" :P
Wiem, że te wiadomości dawno były napisane, ale co trzeba mieć w bani, aby uznać laskę za siostrę, kiedy ona pokazywała mu cycki Oo Fajne relacje xD Musiałam to skomentować :P
tez to dla mnie było dziwne, ale dialogi wskazywały na jakiś poziom pokrewieństwa czy czegoś takiego....
Wydaje mi się, że to byli kosmici ponieważ, gadali innym językiem i robili jakieś eksperymenty z ciążą pozamaciczną. A ten teleporter z lasu to był jakiś byt, który władał czasem ;-)