PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=583560}
6,5 32 tys. ocen
6,5 10 1 32118
4,6 14 krytyków
Uwikłanie
powrót do forum filmu Uwikłanie

No gniot po prostu. Znam książkę, która w moim odczuciu byłą rewelacyjna, natomiast ekranizacja poległa. Przede wszystkim zastosowane zmiany - Kraków zamiast Warszawy, Agata zamiast Teodora, romans który w filmie był nijaki oraz dość słabo zagrane postaci uczestników terapii. Nie wspominając o wielu wątkach, które tak świetnie tworzą całą powieść tutaj zupełnie pominięte. No i kto wymyślił to zakończenie? Najwidoczniej poniosła kogoś wyobraźnia...

ocenił(a) film na 5
jazona

Zakończenie głupie, jak z jakiegoś słabego amerykańskiego filmu. Nie wiem po co pani prokurator się puściła, to takie banalne i sztampowe jest. Czy w tego rodzaju filmach współpracujący ze sobą ludzie przeciwnej płci zawsze muszą w końcu tego, rozumiecie? Policjant też strasznie sztampowy, samotny, pije, charyzmatyczny, 1895 postać tego typu. Gdyby tak stworzyć gliniarza żonatego szczęśliwie z bibliotekarką, dwójka dzieci, schludny domek, w weekend czyści z synem akwarium, w sezonie zbierają grzyby. Nie znam książki pewnie dlatego film umiarkowanie mi się podobał.

Mordechaj

No właśnie policjantowi charyzmy brakuje. Nie trafiony pomysł obsadowy.
W książce bohater główny był jeden. A policjant, który z nim współpracował - żonaty :)

ocenił(a) film na 9
jazona

Na początku widzimy na ekranie napis "na motywach powieści" , więc może nie ma co tak dramatyzować ;)

ocenił(a) film na 6
jazona

A jesteś na filmwebie czy "bookwebie"? Bo chyba Ci się portale pomyliły... Ja rozumiem ,że książka jest zdecydowanie lepsza , ale oceniamy film.. irytuje mnie jak ktoś za wszelką cenę próbuje zdyskredytować film, tylko dlatego, ze udało mu w końcu przeczytać książkę..

ocenił(a) film na 7
miluska1982

Zgadzam się w zupełności.

miluska1982

Są ludzie, którzy po prostu czytają książki - i nie jest to dla nich jakimś wyzwaniem/wysiłkiem. Jeśli tak do tego podchodzisz, to sugeruje, że sama masz problemy z czytaniem.

ocenił(a) film na 7
jan_niezbedny0

Ach jak to czytanie podnosi ego. Ale nadal nie zmienia to faktu, że tutaj się ocenia filmy, więc pisanie "film jest kiepski, bo książka była lepsza" jest kretyństwem.

webkosz

Nie wiem, czy czytanie podnosi ego, ale na pewno ubogaca.
Za to u tych, co nie czytają można wyczuć nutę kompleksu, który próbują nadrabiać złośliwością.
A film jest kiepski, bo jest kiepski. Nie jakiś tragiczny, ale zwyczajnie słaby.

ocenił(a) film na 7
jan_niezbedny0

I tu się właśnie mylisz. Ci co książek nie czytają... po prostu nie czytają. Niektórzy mają inne hobby, a niektórzy... nie mają hobby wcale. Tacy ludzie też są. Gdyby mieli kompleksy z tego powodu... zaczęli by czytać. To dość logiczne.

Kompleksy właśnie wyłaniają się z wielu czytaczy właśnie na różnych forach, gdzie jest się teoretycznie anonimowym. Czytacze wiele razy podkreślają jaka to z nich elita. Często używają zwrotów "... a ten to nigdy książki nie czytał" i takie tam bzdury. To oni mają kompleksy i muszą wszędzie swoje hobby (takie jak każde inne) wywyższać ponad inne, podkreślać swoją wyjątkowość.

Co do mnie - nie czytam. Ja słucham audiobooki w samochodzie i bardzo sobie cenię tę formę przekazu. Jednak dla mnie jest to rozrywka taka sama jak każda inna. Jeden czyta/słucha książki, inny skleja modele, inny skacze na spadochronach. Do głowy by mi nie przyszło, żeby się wywyższać z tego powodu, że coś tam przeczytałem/posłuchałem.

A co do filmu - tutaj ocenia się film, nie książkę. Nie ma żadnego obowiązku, aby film NA PODSTAWIE książki, był jego wierną ekranizacją. To po prostu inspiracja. Czytałem Hrabiego Monte Christo oraz oglądałem film. Mimo, że film to tylko namiastka akcji, to jednak też jest fajny.

Także więcej pokory życzę. Czytanie książek to fajna rzecz, ale naprawdę... to nie czyni cię w żaden sposób wyjątkowym.

webkosz

Nie wiem skąd te fantasmagorie, bo nigdzie nie pisałem o swej wyjątkowości, dla mnie książka to normalność, a nie wyjątkowość.
Proszę mniej się spinać, a więcej uwagi poświęcać na treść tego, co się czyta.

webkosz

Podpisuję się pod tym wszystkimi kończynami. Jako osoba o wielu zainteresowaniach, dostaję szału, jak widzę to samouwielbienie samozwańczej "elity", która czyta - na żadnym innym forum tematycznym czy grupie nie spotkałam się z takim podejściem. I te akcje podobno promujące czytanie: "Nie czytasz? Nie idę z tobą do łóżka" - z czystej przekory mówię takim ludziom, że nie czytam, bo mam lepsze rzeczy do roboty. Za audiobookami i ebookami nie przepadam, wolę książkę tradycyjną.

 Filmu nie potrafię ocenić obiektywnie, bo również obejrzałam go po przeczytaniu książki i zaraz zaczęłabym porównywać, natomiast tak wciśniętej na siłę sceny seksu nie widziałam nigdzie indziej - ani ona nie miała wpływu na fabułę, ani na rozwój postaci, ani nawet nie pasowała do niczego w danym momencie. Miałam wrażenie, że po prostu była, żeby być - bo co to za film bez sceny seksu. Aż się człowiek zaczyna zastanawiać czy nie dlatego właśnie zmienili płeć głównego bohatera.

jazona

no niestety muszę przyznać rację, że scenariusz jest skopany. księżki nie czytałem nie mam porównania. ale w filmie w ogóle nie rozumiem po co ta tajna UBecka organizacja miesza się do sledztwa , straszy panią prokurator, daje jej łapówkę narażając się na ujawnienie. przecież rozwiązanie sprawy im nie zagraża. co by się stało gdyby ujawniono , że zamordowany to UBek , a morderstwo popełniła z zemsty rodzina jego dawnej ofiary.
przecież nie ujawniając się mogli dalej prowadzić swoje interesy,
czy coś przeoczyłem ?

ocenił(a) film na 10
marek_molenda1

Zamordowany to UBek i akta ze sprawą morderstwa sprzed lat były w Towarzystwie Wzajemnych Ubezpieczeń i gdyby się wydało że wszyscy wiedzieli już dawno kto był odpowiedzialny za morderstwo tego chłopaka w 87 roku to każdy kto o tym wiedział by poszedł siedzieć. A Pani prokurator za dużo wiedziała i mogła ich posadzić.

marek_molenda1

marek - miałem tak samo! zupełnie nie wiedziałem o co chodzi UBekom, przecież niby nie mieli z tym nic wspólnego... zabrakło własnie tego wytłumaczenia co Ania napisała.

jazona

Jak dla mnie już książka, która nie wiedzieć czemu jest szalenie przeceniana, jest słaba. Postacie papierowe i sztampowe, a cała historia to już kompletna dziecinada. Generalnie wygląda to jak zlepek klisz wciśniętych na siłę w polskie realia, podlany pseudointeligentną ironią. Kryminał z tego żaden, sensacja raczej marna. Co ciekawe Ziarno Prawdy, przeczytane przeze mnie wcześniej, jakoś lepiej strawiłem. Boję się w takim razie oglądać filmu, bo jeśli poszedł w gorszą stronę to bieda z nędzą.

Barti170

Co by nie mówić postacie z trylogii Miłoszewskiego są bardzo barwne i każda jest na swój sposób charakterystyczna moim zdaniem. Narracja prowadzona genialni, jedyne do czego można się doczepić to czasem zbyt wiele niepotrzebnych, lekko naciąganych zwrotów akcji.

PS Gniew >>> Uwikłanie

ocenił(a) film na 8
jazona

A nijaki Baz Luhrmann to paczpan Romea wraz z Julią z Werony do Jorku Nowego przeniósł. I jeszcze w czasie. Di Caprio no to jeszcze Włoch, ale ta cała Claire Danes to jakoś tak irlandzko brzmi. No żenada panie jak oni to mogli puścić?;)