To nie jest film o policjantach, którzy odbierają przez pół filmu telefon od porywaczy (nie umniejszając takim filmom ;)). Ten film to wyjątkowa okazja by stanąć po drugiej stronie telefonu. Jesteśmy sam na sam z porywaczami w ich norze. Uczestniczymy w ich przygotowaniach do porwania jak i również obserwujemy jak obchodzą się z porwaną. Mało tego, stoimy przez 90% filmu przy łóżku porwanej, na którym ta leży przywiązana. Tak jakby reżyser chciał, żebyśmy to my widzowie, się nią opiekowali i czuwali przy niej.
film nie jest brutalny, zawiązuje się nawet niezła intryga.
Świetny film z gatunku klaustrofobicznych i tradycyjnie ocena 9/10