Jako proste w założeniu kino akcji film spełnia swoje zadanie. Scenariusz nie jest zbyt zawiły, ot prosta historia zawierająca kilka przewidywalnych do bólu zwrotów akcji. Nie jest w moim odczuciu on ani zły, ani dobry - typowy "średniak".
Taken 3 ma natomiast dwa olbrzymie mankamenty, które nie pozwalają mi ocenić tego filmu wyżej niż na "piątkę". Pierwszym jest montaż - chaotycznie pocięte sceny bardziej przypominają "fragmovie" z gry komputerowej lub teledysk do "skocznej" piosenki. Drugim błędem "Uprowadzonej" są efekty komputerowe (np. kontener na autostradzie). Bardziej przypominają te występujące w amatorskich produkcjach z budżetem o 48 milionów dolarów mniejszym :)
Poza tym, że oglądanie filmu niemalże uniemożliwia montaż scen akcji, to dla fanów prostego kina, przy którym można się odprężyć i odpocząć, jest on z pewnością jak znalazł. Dla mnie jednak jest to fatalne zwieńczenie trylogii, która po ciekawej pierwszej części znacznie obniżyła loty. Żywię więc głęboką nadzieję, że czwarta część perypetii pana Milesa nie ujrzy światła dziennego, a jeśli się tak stanie z pewnością nie ujrzę jej ja :)