Ten film bez tych ponurych, pokrytych lodem, brudnych czarnych, pocharatanych lokomotyw nie byłby tym samym. Czy ten film miałby klimat gdyby były kolorowe i czyste? Nie. Tak nie maluje się lokomotyw w stanach, zostały swietnie wykreowane na mrocznego potwora, gdy pojawiły sie z snieznej mgły niczym demon zła. No i te zdjęcia pracujacych podwozi, podkreslajace prędkość i ogrom tych maszyn. Przytłaczają człowieka swoją industrialna potęgą, zapierdalają w milczeniu przez śnieg niszcząc wszystko na swojej drodze niczym mistyczni wszechmogący bogowie. Byłby to kolejny zapomniany film gdyby reżyser nie stworzył tego klimatu no i ta muzyka, wiele ujęc pozostaje na lata w pamięci. W tym ostatnia scena gdy many wdrapuje się na pędzącą podskakujaca na szynach maszynę.