...............SPOILER, SPOILER, SPOILER, SPOILER, SPOILER..........................
Mam pytanie: skoro tak latwo bylo Manny'emu na koniec odlaczyc wagony lokomotyw, to dlaczego tego nie zrobili wczesniej???
Dobre pytanie, też się nad tym zastanawiałem, to ewidentna słabość scenariusza. Chociaż całkiem łatwo nie było, bo stracił przy tym palce.
Wiesz co mysle, ze juz do tego doszlam: zdaje sie, ze pozostale lokomotywy mozna bylo oddzielic od pierwszej tylko podnoszac cyngiel w tej pierwszej... Czyli to oznacza, ze chcac rozdielic np. lokomotywe 3 od 2, ktos musialby zostac na lokomotywie 2, itd... chociaz to tez jest malo przekonujace
Żeby odczepić wagony od lokomotywy, trzeba było jakoś dostać się do miejsca, gdzie lokomotywa z drugim wagonem jest połączona. To dało się zrobić TYLKO przez drzwiczki, które przecież zamarzły! Przespaliście seans? Próbowali je otworzyć, ale nie mogli.
Drugi wagon był AERODYNAMICZNY, nie dało się dojść do przodu tego wagonu, można było tylko wychylić się przez te drzwczki u dołu wagonu(gdyby oczywiście nie zamarzły).
Innym sposobem odłączenia wagonów od lokomotywy było dostanie się do lokomotywy. Żeby to zrobić trzeba było SKOCZYĆ z drugiego wagonu na lokomotywę. Manny to zrobił, ześlizgnął się (bo wszystko było oblodzone), jakimś cudem zdążył się złapać i z trudem wszedł na lokomotywę (przy okazji stracił kilka palców). Z pokładu lokomotywy odłączenie reszty wagonów było banalne, bo było łatwe dojście do łączenia! Wystarczyło się schylić.
Jeszcze raz: druga lokomotywa miała opływowy kształt. Jeśli drzwiczki zamarzły, to z niej NIE dało się odłączyć wagonów. Nie było dojścia, no chyba że ktoś wszedłby na górę drugiego wagonu i wyciągnął ręce na jakieś 5 metrów w dół.
Nie ma błędu.
A film jest rewelacyjny. Oglądałem właśnie go 3 raz i jestem jeszcze bardziej zachwycony.