tylko dlaczego ten strażnik tak łatwo się przyznał do swoich czynów ?..rozumiem, może
sumienie go gryzło, ale.......błagam nie aż tak..... to mnie dobiło. ogólnie ok.
Może chodziło o to , że domyślił się , że wie co się działo i nie chce uskuteczniać krzywoprzysięstwa żeby nie pogarszać swojej sytuacji.Albo po prostu dostawał kota jak w "Zbrodni i karze" Fiodora Dostojewskiego i pękł.