Aż dziwne, że jeszcze nikt nie złożył zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez braci Sekielskich polegającego na promowaniu pedofilii.

A dziwniejsze, że ściga się zboków po 30 latach dopiero.

30 lat temu ścigano na bieżąco?

No właśnie. Gdyby pani Anna i reszta ofiar naświetliły sprawę wtedy,może teraz uniknęlibyśmy podobnej farsy. Czyż o doznanej krzywdzie,dziecko nie powinno opowiedzieć rodzicom ? Przedtem się nie dało a teraz można? I co teraz ? Jak ukarać dogorywających starców? Jeden nawet umarł w trakcie reportażu. To była dobra forma zadośćuczynienia, czy może ktoś powinien ponieść za to odpowiedzialność ? A panowie Sekielscy to ostatni sprawiedliwi,czy ludzie na dorobku ?

Pański argument o tym, że wystarczy powiedzieć rodzicom jest nietrafiony gdyż nie rozumie Pan, że rodzice muszą jeszcze uwierzyć swoim dzieciom, co nie jest regułą bo przynajmniej jedna ofiara przedstawiona w filmie powiedziała, że poskarżyła się matce która to wyśmiała stąd też zasługą tego filmu będzie podniesienie świadomości wśród rodziców.
To trochę przypomina sprawę gwałtów i molestowania dorosłych. Kiedy ktoś wyciąga jakąś sprawę po latach, padają zarzuty dlaczego dopiero teraz.
Kiedy kobieta zgłasza policji sprawę natychmiast jak np. w przypadku Jarosława B, to te same osoby już doskonale wiedzą kto w tej sprawie kłamie, kto jest winny a kto niewinny i raczej nigdy nie jest to potencjalny napastnik.
Poza tym w przypadku skarg na czyny pedofilne popełnione przez księży to zwracam Panu uwagę, że osoba przychodząca do Kościoła ze skargą na księdza składa przysięgę, że nie podzieli się tym z nikim z zewnątrz. Kościół nie ma również obowiązku aby informować potencjalną ofiarę o szczegółach i wynikach postępowania w sprawie, co umożliwia zamiatanie sprawy pod dywan.
Jakie zatem rozwiązania systemowe Pan proponuję aby znacząco ograniczyć zjawisko pedofilii?

Ciekawie Pan to rozwinął. Jeżeli chodzi o zjawisko pedofilii w kościele, to jest tylko jedna skuteczna metoda walki,która przychodzi mi od lat na myśl. Jest to dość radykalne,ale tylko kastracja wyeliminowałaby całkowicie to ohydne zjawisko. Skoro jest aż tyle nadużyć pod tym kątem wśród kleru,zabieg ten powinien zostać wprowadzony awansem. Wystarczy zauważyć, iż same śluby czystości są zbyt małym zabezpieczeniem wobec ludzkich schorzeń .

Więc proszę sobie wyobrazić, że przychodzi Pan do urzędnika kościelnego ze skargą na księdza który zgwałcił pańskie dziecko. Na dzień dobry składa Pan przysięgę, że nie będzie dzielił się z nikim tymi informacjami. Po wysłuchaniu pańskiego zażalenia dostojnik kościelny zapowiada wyciągnięcie "surowych konsekwencji" i żegna Pana serdecznie.
Po kilku tygodniach przychodzi Pan w to samo miejsce, żeby zapytać o to co się dzieje w pańskiej sprawie. Otrzymuje Pan informację, że śledztwo trwa i że Kościół nie udziela szczegółów o jego przebiegu i wynikach. Jeśli będzie Pan konsekwentnie się naprzykrzał ksiądz zostanie przeniesiony do innej parafii.
Teraz powstaje pytanie jak Pana "radykalna, skuteczna metoda" polegająca na kastracji miałaby tu cokolwiek pomóc. Przede wszystkim kto miałby być podmiotem odpowiedzialnym za tą kastrację?
Czy chce Pan powiedzieć, że pierw wykastruje Pan księdza a dopiero potem uda się Pan na skargę?
O tym czy kara odnosi skutek nie decyduje jedynie jej wymiar lecz nieuchronność. Jeśli ktoś jest sędzią we własnej sprawie to nawet kara dożywocia nic tu nie zmieni.

Kiedy czytam pańskie pomysły na radykalne rozwiązania przypomina mi się Leslie Nielsen z Nagiej Broni
"Kiedy widzę pięciu palantów w togach dźgających faceta nożami na oczach tłumu w samym środku parku, zabijam skur...
Taka jest moja polityka!"

Źle czytałeś moje opisy.

"Kastracja powinna odbyć się tuż po ślubach i powinna być zawarta w ustawach kościelnych. "

Faktycznie, to zdanie wcale nie oznacza to co ma oznaczać.

Kompletnie nie rozumiesz, jakie spustoszenie emocjonalne wywołują takie doświadczenia u dzieci. Oczekujesz od skrzywdzonych kilkuletnich dzieci chłodnego i racjonalnego podejścia do sprawy. A nawet jak niektóre z nich zgłaszały rodzicom, to słyszały, że albo kłamią, albo im się wydaje, bo przecież ksiądz takich rzeczy nie robi. Najczęściej ci oprawcy wybierali dzieciaki z biednych, prostych rodzin, gdzie panuje fanatyzm religijny. Nie widziałeś protestów parafian nawet wówczas, gdy wina już została księdzu udowodniona?. Tacy ludzie powinni ponosić taka samą karę za nie udzielanie pomocy dzieciom, jak każdy kto ukrywa przestępstwo i pomaga zbrodniarzom. To, co napisałeś świadczy o totalnym braku empatii i podstawowego zrozumienia problemu.

Tu się zgodzę z Tobą. Kompletnie nie rozumiem, ale sensowności tego dokumentu. Co do empatii, muszę zaprotestować. Bardzo,ale to bardzo żal mi osób,skrzywdzonych w taki, lub inny sposób.

Czytałem twoje wypociny wyżej, piszesz o ściganiu kościoła 30 lat temu? Dobre, doedukuj się o postrzeganiu księży i kościoła w Polsce 30 lat temu, powiedzieć rodzicom? Wiesz że ofiary często się wstydzą już nie mówiąc o tym że dzieciak 30 lat temu jakby powiedział rodzicom na księdza że ten go wykorzystał seksualnie to... najmniej grzecznie mówiąc nikt by mu nie uwierzył.

Inteligentny facet z ciebie. Długo nad tym myślałeś?

Chyba nie ma sensu tracić tutaj czasu.

moze pani ania byla taka smiala w opowiesciach bo 30 tys wplynelo na jej konto hue hue

Zazwyczaj sam trolluję i nakręcam innych ale pedofilia to jedna z kilku rzeczy których nienawidzę, szczególnie gdy oprawca jest maskowany a sprawa wyciszana.