Może i historia opowiedziana w "Turbo" jest trochę na wyrost, ale jaka bajka nie jest? ;) Marlin też
nie miałby szans w rzeczywistości dopłynąć po Nemo do Sydney, a jakoś nikt się nie czepia. ;p
Dzieckiem już dawno nie jestem, a jednak obejrzałam z przyjemnością. "Turbo" opowiada o
marzeniach i niesie ze sobą fajne przesłanie*, które może być inspirujące zarówno dla dzieci jak
i dla dorosłych.
* Jeżeli ktoś jest mało pojętny i jedyne co z filmu wyniesie to przekonanie o "dobrodziejstwie
sterydów", to może powinien go obejrzeć jeszcze raz. ;) To nie reklama sterydów, ale film o
korzystaniu z szans jakie daje nam (czasem przypadkowo) los, nie poddawaniu się i wierze w
siebie. Przynajmniej ja tak to zrozumiałam.
Ja zrozumiałam coś tego rodzaju mi się on podoba . Bo ten film pokazuje że nawet jak wszyscy ci mówią że ci się nie uda to idz na przód i twoje marzenie spełni się . Jeszcze jedno to fajnie wyglądało jak Turbo powiedział Chciałbym być .... chciałbym być szybszy a tu samolot a jakoś życzenie się spełniło XDXDXD