Douglas podobnie jak barman w wersji niżej dojechał do krawędzi symulacji ( planszy )Jakim cudem w 1937 r. ( nie mówiąc już o 1999 ) nikt wcześniej nie odkryłby tego miejsca ? - Podobno ten dziadek był na wojnie, więc musiałby opuścić planszę albo dojechać do jej końca.
Jemu się wydawało że był na wojnie, pamięć jego została wgrana do symulacji jak i on sam. Prawdopodobnie nikt tego nie odkrył bo było to miejsce w które nikt nie chciał jechać, poza tym zabite dechami.
OK racja, to były tylko wspomnienia o wojnie. Ale nie wyobrażam sobie, żeby żaden mieszkaniec kilku milionowej metropolii nie ruszał się z niej przez kilka miesięcy. Mogli inaczej to rozwiązać moim zdaniem.
Odkryli to dawno, nawet było ich dużo.
Ale narracja w naszej opowieści była TYLKO z perspektywy tego JEDNEGO, konkretnego bohatera (który na naszych oczach to odkrywa, po raz pierwszy DLA SIEBIE).
To czy po nim, czy przed nim odkrywają to INNE jednostki, nie ma większego znaczenia (dla jego i naszej opowieści:)
Myślę, że masz założenie, że jeśli ktoś coś odkryje to wszyscy inni o tym się dowiedzą (ale tak to nie działa).