Co z tego że film świetny, jak mnie tragicznie psują go podstawowe błędy. W filmie wojna trwa 2 tygodnie. W Iliadzie 10 lat... drobna różnica. Ponadto zmarłemu w Grecji nikt nie kładł monet na oczach. Co najwyżej miał obola w ustach, by zapłacić Charonowi za przeprawę przez Styks.
Ciężko pokazać w filmie 10 lat wojny trojańskiej. Nie zapominajmy też że ten film jest zrobiony po ,,kinowemu ,,i z przymrużeniem oka jeśli chodzi o pierwowzór Homera.
Niby jak mięli w godzinowym filmie, przedstawić 10 lat wojny ?!
Zastanów się na drugi raz co piszesz .
Jeśli przyjąć, iż tok narracji jest chronologiczny, to Hektor z Parysem i Heleną płyną do Troi dłużej, niźli Grekom zajmuje zebranie floty tysiąca okrętów. Gdy cała trójka staje przed królem Priamem - "flotylla inwazyjna" już jest na pełnym morzu.
Naprawdę nie ma według was filmów, które ukazują historie dziejące się po lat kilka lub dłużej? Czy nie widzieliście nigdy filmów biograficznych o całym życiu kogoś? A akurat w wypadku wojny trojańskiej fakt, że trwała 10 lat był tym najbardziej niezwykłym i istotnym aspektem. Bez tego to tylko kolejne hollywoodzkie widowisko. Ok, niezłe. Film jest świetnie zrobiony. Ale komuś, kto dobrze zna historię i mitologię grecką, takie rzeczy mocno psują całe widowisko.
Skądinąd uwielbiam Bękarty Wojny, które jak wiecie, mają mocno luźne podejście do historii. Ale tam to jest oczywiste.