Na początku jak zobaczyłem po raz pierwszy trailer tego filmu w kinie to wydawało mi się, że to będzie jakiś dramat nawiązujący do fiasco z Madoffem - ale coś mi śmierdziało kiedy zobaczyłem twarz Bena Stillera. Kiedy wszedł Eddy Murphy to już wiedziałem że to musi być jedna z tych komedii na fali Horrible Bosses. Ale kiedy ZOBACZYŁEM POLSKIE TŁUMACZENIE TO NIE MOGŁEM WSTAĆ Z PODŁOGI PRZEZ NASTĘPNE KILKA MINUT. Nie mam pojęcia czy dystrybutor był poważny kiedy dawał swoje okay na coś takiego.