PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=538756}
7,0 27 062
oceny
7,0 10 1 27062
6,3 9
ocen krytyków
This Is It
powrót do forum filmu This Is It

Nie wnikam, czy był pedofilem i co robił z Culkinem, ale dziwię się czemu NAGLE dużo osób zaczęło go lubić i mu współczuć. Wcześniej był dla niektórych nikim, a teraz, kiedy umarł i media się "nim zajęły" to nagle stał się fenomenem muzyki. Możecie go lubić, kochajcie go sobie. Ja po prostu stwierdziłem fakt. Założę się, że jakbym paru z Was(tych niby) fanów na ulicy znalazł i zapytał o 5 piosenek, dowolnych jego wykonania, wątpie czy bym usłyszał odpowiedź. Tak samo jest z Formułą. Większość ludzi nie lubiła formuły. Jednak pojawił się w niej Kubica i nagle znalazło się wielu fanów tejże dyscypliny sportowej, który często ośmieszali się w TV...

Uważam, że Jackson był wybitnym muzykiem i znam jego 2, może 3 piosenki. Najbardziej podoba mi się Billie Jean, ale już od kilku lat, a nie dlatego, że zmarł...

Luku

*Gdyby żył, część z was dalej by go wyzywała od najgorszych i kolejne olewała. Taka jest prawda. Możecie mi zarzucić prowokację, ale tylko udowodnicie, że należycie właśnie do tych "niby" fanów.

pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
Luku

WoW raczej prowokacja jak dla mnie
czyli niby mam przesłać kopie paragonu za zakup płyty w pewexie

radix_2

Kiedyś sobie myślałem...fajnie byłoby żyć w czasach kiedy mój ulubiony artysta Michael Jackson był jeszcze szanowany i uwielbiany, kiedy jego muzyki można było słuchać bezwstydnie i bez pedofilskiego kontekstu w radio.

Nigdy nie sądziłem że te czasy wrócą... szkoda, że w takich okolicznościach....
Mam nadzieję, że w końcu ludzie zaczną trochę myśleć i zrozumieją jak ten koleś był zaszczuty przez brukowce typu fakt i że Vitiligo to nie bajka.

shyha

radix 2, czy ja napisałem, że KAŻDY? Skoro uważasz to za prowokację, to nie wiem w jakim świecie żyjesz i czy masz oczy i uszy na tyle "otwarte", by zauważyć to co ja zauważam w związku z Jacksonem. Nie tylko ja.


Luku

*A dokładniej w związku z tym, że po jego śmierci wiele osób NAGLE go zauważyło.

ocenił(a) film na 10
Luku

nie NAGLE wszyscy go lubią tylko teraz jest o nim głośno to przynajmniej mozna o nim porozmawiac a wczesniej nie było nic na jego temat w mediach to co do cholery mielismy (fani) o nim pisac?!

mrght123

Bo prawda wyszła na jaw. Nie ma nic piękniejszą niż ludzie którzy jednoczą się żeby walczyć z kłamstwem.
Media nam wmawiały bzdury, wymyślali chore historie bez ładu, składu i logiki (że MJ wybielał się kwasem --> sic) teraz wyszło szydło z worka i ludzie może cieszą się, ze mogą mieć takiego idola. Chyba lepiej, że jakiś nastolatek zaczął słuchać Jacksona - mimo że po jego śmierci - zamiast Lady Gagi Sragi.

ocenił(a) film na 7
Luku

masz racje, po smierci stal sie slawny. robiom teraz filmy, zabawki, maski
kolczyki itd i zarabiają kase na jego smierci.

ocenił(a) film na 9
szmylc3

Luku nie masz własnego życia? Odwal się od MJ'a, co Cię obchodzi czy po jego śmierci jest tak czy inaczej? Zajmij się swoimi problemami.

użytkownik usunięty
cameron88

Uwielbiam go od kiedy sięgam pamięcią, zawsze był moim wzorem do naśladowania. I po trochu zgadzam się z założycielem tematu, ale myślę, że to lepiej, że dzieci, które dopiero po jego śmierci miały 'okazje' spotkać się z jego twórczością będą widziały go w lepszym świetle, prawdziwym moim zdaniem.

szmylc3

Luthien masz rację. W tym przypadku ;)

ocenił(a) film na 9
Luku

Luku ma chyba problem ze wzrokiem.


<za krótki>

cameron88

Na jakiej podstawie tak sądzisz? Czyżbyś zaprzeczał udowodniając, że należysz do "pośmiertnych" fanów?

ocenił(a) film na 8
cameron88

A nie sądzicie że fakt że jeszcze więcej ludzi słucha MJ po śmierci też jest jakimś osiągnięciem. Większość wielkich artystów zostało docenionych dopiero po śmierci. Czy to źle?? A MJ został doceniony już za życia a po śmierci jeszcze bardziej. To jasne że zawsze jest tak że znajdzie się ktoś kto będzie szkalował sławne osoby. Moim zdaniem ważna jest muzyka.

niuska8

Nie napisałem, że Jackson miał/ma słabą muzykę, ale o osobach, które zaczęły go słuchać dopiero po śmierci i uważają się za wielkich fanów.

ocenił(a) film na 9
Luku

tak się składa, że byłam jego fanką od zawsze, kiedy widziałam jego teledysk Black or white w wieku 8 lat. Jego muzykę zawsze lubiłam, natomiast życiem prywatnym zaczęłam się interesować w 2008 roku, czyli jeszcze przed śmiercią.

Ale prawda jest taka, że faktycznie ludzie go zaczęli słuchać kiedy umarł. Zawsze tak było, że artystę docenia się po śmierci.

Luku

Jak zauważyła niuska8 - w tym, że ludzie zaczęli słuchać Michaela po śmierci nie ma nic złego. Wprost przeciwnie - to tylko potwierdza fenomen tego artysty! Szanowny założycielu tematu... rzeczywiście zgadzam się, że wielu ludzi po śmierci Jacksona można nazwać pseudo fanami i być może tak jak napisałeś nie znaliby pięciu jego piosenek. Ale jestem przekonany, że jest cała rzesza ludzi, którzy tak jak ja autentycznie docenili tego artystę dopiero po śmierci. Zrozum, że jedynie mass media docierają do ogółu społeczeństwa i jeżeli przez kilkanaście lat Michael był w tych mediach nieobecny albo był przedstawiany negatywnie to ludzie tak go odbierali (nie licząc oczywiście prawdziwych, zagorzałych fanów). Mam 23 lata i mnie nie było jeszcze w planach kiedy Jackson był globalną gwiazdą i sprzedał grube miliony płyt. Później przyszedł upadek i lata z procesami a MJ zniknął z mediów. Nasuwa się więc oczywiste pytanie. Jak ludzie mniej więcej w moim wieku mogliby być wielkimi fanami Michaela przed jego śmiercią??? Powiem więcej - osobiście się z niego wyśmiewałem jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny i nie boję się do tego przyznać. Przed zgonem król POPu był dla mnie idiotą, który zniszczył dobrowolnie swoje ciało. Z jego twórczości kojarzyłem jedynie "Black or White" które z tego co pamiętam pojawiało się w telewizji publicznej. Od tamtej pory minęło kilkanaście lat... Aż tu nagle w radiu słyszę, że Michael nie żyje - przeżyłem szczery szok mimo, że kompletnie przez całe życie się nim nie interesowałem. Po jakimś tygodniu zacząłem czytać, słuchać, oglądać i zatraciłem się do reszty. Ludzie muszą mieć szanse żeby kogoś poznać i wtedy wyrabiają sobie opinię. Dzisiaj Jackson jest dla mnie wybitnym artystą, przełomowym, niedoścignionym geniuszem. Dlaczego??? Nie sztuką jest kopiować, sztuką jest tworzyć - Michael stworzył własny innowacyjny styl rozpoznawalny na całym świecie. Zapoczątkował teledyski, jego styl śpiewania, ubioru, tańca itd. To wszystko potwierdza tylko jego wielki talent. Jak wiadomo MJ w dużej mierze był samoukiem - w głowie mi się nie mieści jak można samemu nauczyć się tak tańczyć. Z całą pewnością nie mogę się porównywać z ludźmi, którzy od lat znają jego twórczość i od lat są oddanymi fanami. Ale z całą pewnością za 10 czy 20 lat będę mówił że Michael Jackson wybitnym artystą był. Myślę, że nie ja jeden...

P. S. Jako artysta był i będzie prawdziwym królem muzyki popularnej. Jako człowiekowi można mu wiele zarzucić, ale na pewno nie to, że był pedofilem. Osobiście jestem przekonany, że był bardzo dobrym człowiekiem. DOWODY? W tym świecie najtrudniej dzielić się pieniędzmi a Michael przeznaczył na cele charytatywne rekordowo grube miliony dolców. Podczas występu na Superbowl na rozgrzewkę zaśpiewał fragmenty hitów by później wykonać całe "Heal the world" - chciał by ten niezwykły utwór i jego przesłanie usłyszały miliony ludzi (dla nie wtajemniczonych: Superbowl gromadzi w stanach przed telewizorami największą liczbę widzów). Był pomysł żeby MJ dostał w tym roku pośmiertnie pokojową nagrodę Nobla... U większości ludzi ta informacja wywoływała salwy śmiechu. Oczywiście pomysł wyszedł z inicjatywy zagorzałych fanów i może i był szalony - dla mnie również. Oczywiście byli ludzie, którzy zasługiwali na tę nagrodę dużo bardziej niż Jackson, bo co do tego nie mam wątpliwości. Pytanie powraca wobec zwycięstwa w tej kategorii niejakiego Baracka Obamy, który chyba sam nie wie za co ją dostał... Prywatnie może i był dziwakiem ale nie ma się co dziwić wobec takiego ciężkiego dzieciństwa.

Właśnie tak rodzą się fani - potrzebny jest jakiś silny bodziec żeby na kogoś zwrócić uwagę. W moim przypadku była to śmierć MJa, bo wcześniej nie miałem szansy go poznać. POZDRO

taszor

Dziękuję i zgadzam się ze wszystkim, co napisałeś, bo w wielkim stopniu mnie także dotyczy. Co do zarzutów o pedofilię... pomyślmy chwilę. Gdyby Jackson spędzał choć kilka godzin w tygodniu z moim synem, bez wahania oskarżyłabym go o pedofilię. Na Boga, który przeciętny człowiek, nie zrobiłby tego, mogąc uszczknąć coś dla siebie? Trzeba pamiętać, że na tym świecie mało jest uczciwości. Za to gdzie są pieniądze, tam jest zawiść. Wszystko ode mnie na ten temat.

dilajt

Zazdrościsz?Jak umrzesz też beda cię kochac. :D

aronn

Masz rację Taszor.

A czego mam zazdrościć? Sławy? To ona w życiu najważniejsza jest?

Luku

Cameron- też się znalazła "obrończyni"...

To już nie mogę założyć takowego tematu? Czyżbyś zaprzeczała tego, że po jego śmierci pojawiło się pseudofanów? I nie boli mnie to. Stwierdziłem tylko fakt, ale nie po to, by dowalić Jacksonowi, bo i po co. A może uważasz, że się mylę?

ocenił(a) film na 10
Luku

Ja sama mam 21 lat już i szczerze nie dziwie się ze wiele młodych ludzi zainteresowało się Michaelem po śmierci chociaż ja sama nie byłam jedna z tych osób a to za sprawa moich starszych sióstr... Moim zdaniem żałośni są ludzie, którzy oczerniają i oskarżają Michaela nawet nie zapoznając się wcześniej z jego życiorysem... lub tez twierdza ze nic nowego nie zrobił a sami nawet nie są w stanie podać tytułów choćby kilku piosenek.... to jest dopiero żałosne i wkurzające... Ja nawet ciesze się ze Michael znów ma coś do "powiedzenia" poprzez swoja twórczość, oraz może trafić ze swoim przekazem do większej liczby ludzi....

sisi421

dla mnie to nie jest prowokacja, po prostu prawda w oczy kole co? :>

ostatnio na wykładzie z prawa wykładowca wspomnial o MJ... stwierdizł że stwierdzenie że o nieboszczyku się źle nie mówi jest debilne :>

sprawa MJ o pedofilie była osądzona przez przysięgłych jako 7 za winny, 5 za niewinny... miał szczęscie że w stanie w którym było to rozpatrywane do wyroku skazującego to nie wystarczało.

Gdyby jego sprawa była rozpatrywana w innym stanie, a w większości 7 głosów "za" by w zupełności wystarczyło, to by nigdy nie wyszedł z pierdla i taka jest prawda czy wszyscy pseudo fani tego chca czy nie

i taka jest prawda... po śmierci nagle każdy zaczął się nim interesować... a dla mnie oprócz może 2/3 piosenek które były udane określanie go "królem popu" jest śmieszne...

ocenił(a) film na 10
KinoManiack

A gdyby babcia miała wąsy, to by była dziadkiem. Został prawomocnie uniewinniony i koniec pieśni. Nawet jeśli kogoś ta oczywista prawda w oczy kole. ;-]

Klee

Jak to kiedyś ktoś powiedział - "Dobry artysta to martwy artysta", cała sytuacja pięknie interpretuje te słowa.

ocenił(a) film na 10
KinoManiack

Moge wiedziec gdzie to:
"sprawa MJ o pedofilie była osądzona przez przysięgłych jako 7 za winny, 5 za niewinny... miał szczęscie że w stanie w którym było to rozpatrywane do wyroku skazującego to nie wystarczało. "
przeczytalas??

KinoManiack

Mozesz mieć swoje zdanie,ale przynajmniej nie wmawiaj bzdur. Michael zostal uznany niewinnym JEDNOGLOŚCNIE.Mozesz przeczytac o tym w wikipedi lub przy jakiejkolwiek bigrafi na jakikolwiek portalu. Nie wiem sąd wyssałes takie brednie. Chyba z palca.
Proszę bardzo . Chociażby cytat z miasta muzyki" Proces trwał dwa lata i zakończył się całkowitym uniewinnieniem, przy jednogłośnym werdykcie ławy przysięgłych."

taszor

taszor- Nie przeczytałam twojej wypowiedzi i za szybko zawarłam swoją. Powiedziałeś wszystko co dotyczy również mnie i zgadzam się z tobą w 100% :)

Luku

MJ MISTRZ CZŁOWIECZENSTWA I MUZYKI PISZĘ TO KOLEJNY RAZ. TERAZ POWINNOWAM BYĆ WSZYSTKIM GŁUPIO-TYM CO NIE WIERZYLI MJ, GDYŻ JAK WIADOMO JEST NEWS: RZEKOMO MOLESTOWANY CHŁOPIEC, DZIŚ 29 LETNI FACET POWIEDZIAŁ PRAWDĘ, ŻE MJ NIC MU NIE ZROBIŁ, ŻE OJCIEC KAZAŁ MU KŁAMAĆ DLA KASY.
do Autora tekstu::: POELCAM CI ZAPOZNANIE SIĘ Z INNYMI UTWORAMI, MUSZĘ STWIERDZIĆ, ZE TE MNIEJ ZNANE SĄ NIESAMOWITE- NIE BEDE PISAC TYTUŁÓW-BO JEST ICH ZBYT WIELE.
MJ TO PRZEDE WSZYSTKIM WSPANIAŁY CZŁOWIEK I WSPANIAŁY ARTYSTA.AHH I WIERSZE, KTÓE PISAŁ CUDO, WSPIERANIE PONAD 154 ORG. CHARYT. ON MÓWIŁ -NIE CZYNIŁ.

ocenił(a) film na 10
xxxyyxx

To nie koncert. Proszę nie krzyczeć.

ocenił(a) film na 7
Klee

Nie rozumiem, o co w tym wątku chodzi. Przecież to oczywiste, że kiedy człowiek umiera, wiele osób rozważa, jakim był człowiekiem za życia i wtedy głębiej mu się przygląda. Czy nie to samo było z Ledgerem czy Presleyem? Słuchałam Michaela za jego życia, ale bardziej doceniłam go jako człowieka dopiero gdy obejrzałam materiał filmowy nakręcony jako długi wywiad z nim. Wcześniej go nie widziałam, a zwracałam uwagę jedynie na jego bardzo dobrą muzykę. Co w tym dziwnego, że ludzie teraz sobie o nim przypominają?

Luku

A co jeżeli ktoś nie miał szansy go nawet poznać?? Ja dopiero co skończyłam 17 lat, a o Michaelu wiedziałam tyle, że był królem popu, miał operacje nosa i kiedyś był czarny...znałam oczywiście jego niektóre piosenki, ale nie tyle co znam dzisiaj. To co chcę powiedzieć jest trudne do wytłumaczenia. Popularność Michaela i jego muzyka były silne (mogę się mylić) ostatnio w latach 90. Tak czy inaczej byłam mała i nie miałam okazji go poznać. Nigdy nie czytałam o nim żadnych plot i nie wiedziałam nic o jego życiu. Tym lepiej bo teraz wiem ile bzdur o nim pisano i jak zniszczono mu tym życie. Nie wiem czy mu współczuję. Poznaję go od niedawna. Jego śmierć była dla mnie szokiem i mimo, że go nie słuchalam, nie znałam itd. to dla mnie jak i pewnie dla wielu podświadomie stanowił coś ważnego na świecie, bo był obecny zawsze i on i jego muzyka. Każdy wiedział i miał jakieś pojęcie kim jest Michael Jackson, a kiedy go zabrakło to nagle wszyscy go kochają. Mnie to denerwuje, ale tylko w wypadku kiedy osoby, które go obrażały, wyzywały od pedofilów, czepiali się jego wyglądu, zachowania i tak mogę wymieniać bez końca to nagle wielcy kochający fani. To jest wkurzające i takie osoby powinny się za przeproszeniem wypchać i spadać bo na bycie fanem już za późno. Czy ja jestem fanką?? Trudno powiedzieć. Sama nie wiem. Cenię go bardzo jako artystę, muzyka, tancerza i człowieka. Wiem, że był dobry pomagał dzieciom dawał kasę na dobroczynne cele, odwiedzał domy dziecka, wspaniale zachowywal się w stosunku do fanów na scenie i poza nią. Pedofilem na pewno nie był. Uniewinniono go, ale o tym już nikt nie pamięta.

użytkownik usunięty
Luku

Sam nie wiem, jak opisać to, co czuję po śmierci MJ.
Ja po prostu żałuję, że nie byłem jego fanem wcześniej, nie interesowałem się tym, a teraz - gdy czuję się całkowicie oddanym jego twórczości - jestem nie do odróżnienia od tych, którzy i tak zaraz pewnie przerzucą się na rzecz Lady Gagę czy tam inne popowe ścierwo.
I gdy myślę sobie o tym wszystkim, i o tym, co go w życiu spotkało i z jakim uporem walczył o swoje dobre imię, to płaczę. W prawdziwym, niewymuszonym żalu ryczę z bólu.

Śmiejcie się, nazywajcie mnie fanem jednego sezonu, ale ja to czuję. Gdzieś głęboko w sobie.
Po prostu.

Co do autora czytam już koleny twój post i stwierdzam że lubisz robić zamieszanie, szkoda że nie odpisujesz gdy zostajesz powalony w swoich głupich i prowokujacych tematach, udajesz wielce starego fana ciekawe ile masz tak naprawde lat, bo czytając twoje posty nie dał bym Ci wiecej jak 20. Pozdrawiam i zapraszam by się wybronił w swoim temacie na forum Kompani Braci....

sisal

królem popu to on był. nie da się zaprzeczyć. Ale teraz po filmie słyszę komentarze: 'kurcze. to był normalny człowiek. to media robiły z niego psychola'. Jakby nakręcić film o schizofreniku wycinając z jego życia poszczególne fragmenty kiedy zachowywałby się normalnie też wszyscy stwierdziliby że nic mu nie jest i był zupełnie zdrowy. Nie porównuje MJ do schizofrenika, ale ten człowiek MIAŁ coś z głową.

ocenił(a) film na 9
gopek

Zgodzę się.... miał coś z głową, ale jak najbardziej w pozytywnym znaczeniu:-P

ocenił(a) film na 9
Luku

A ja powiem tak: Mam 17 lat, Michaela poznałam dopiero po jego śmierci. Tak, tak może to się wydawać dziwne, ale tak było. Wiedziałam że jest
ktoś taki jak MJ, ale kompletnie nie zdawałam sobie sprawy , kim dokładnie jest, co śpiewa itp. Bo nie oszukujmy się, przez ostatnie kilka lat o Michaelu było cicho - a jeśli już o nim mówiono, to miało to głównie wydźwięk nagatywny ( sprawa molestowania, operacje plastyczne i inne dziwactwa..). Te wieści jakoś dziwnie też mnie omijały, a jeśli już, to jedynie obiły mi się o uszy. Pamiętam ,że po śmierci Michaela masowo zaczęto puszczać jego utwory w niemal każdej stacji telewizyjnej i to właśnie wtedy zobaczyłam teledyski Michaela, usłyszałam jego piosenki i w końcu uświadomiłam sobie, kim był MJ. Po obejrzeniu kilku videoklipów i usłyszenia piosenek przyszła całkowita fascynacja Michaelem. Michaelem jako człowiekiem, artystą,geniuszem;). Nie słucham go dlatego, że jest "modny" tylko dlatego, że (może to zabrzmi strasznie banalnie) Michael zmienia moje życie:). I już nie obchodzą mnie opinie innych, bo ja wiem, jak jest naprawdę i co znaczy dla mnie ta muzyka. Nie afiszuję się z tym, nie pokazuję wszystkim że słucham MJ, bo to jest coś mojego, coś, czego nikt mi nie odbierze:).

natiska

Powiedzmy, że moja sytuacja jest niej więcej taka sama... Toteż popieram Twoją wypowiedź w stu procentach.

dilajt

Co racja, to racja. Nie jestem wielbicielką Jacksona ale uważam ( bo to się rzuca w oczy ) że nagle prawie wszyscy zaczęli go kochać i uwielbiać. W sumie był by sprytnym człowiekiem gdyby udał że nie żyje, posłuchał sobie co TERAZ o nim myślą a potem 'powstał' I co? Radość? Nie sądzę, to zależy dla kogo. Ale zarobiłby na takiej "śmierci" więc taką opcję można rozważać. Co do This Is It, to nie widziałam, ale na ogół filmy tego typu mnie nudzą.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones