Niestety, film niczym nie zaskakuje- ani tematyką, ani realizacją, jedyne co, to fajne
wykorzystanie Requiem -Lacrimosa. Film jest przewidywalny,wszystko już przed końcem
pierwszej połowy się wyjaśnia a później tylko czekasz aż Mr Nobody dopełni swego dzieła.
Oczywiście, szczęśliwe zakończenie,znajdujemy antidotum na demona , z pomocą
przychodzi córeczka z zaświatów :) Troszkę to mdłe i naciągane. Lekkie nawiązania do
Starego Testamentu. Generalnie- film się ogląda i zapomina. W skali do 10ciu, marne 5 (to
za motyw Requiem :) Osobiście nie polecam, jeśli jednak Ktoś chce-miłego
seansu,pozdrawiam.