Dobry ale spodziewalem sie zdecydowanie lepszego filmu, zwlaszcza ze uwielbiam punk rock lat 70-80. Film praktycznie biograficzny, fajna historia i moze byc lepiej przyjeta przez osoby zyjace w tamtych latach. Ten zespol byl pewnego rodzaju czescia showbiznesu i zaistnial przede wszystkim dzieki...Japonii. Jedyne co warto zapamietac, ze wersja I Love Rock 'n' Roll zaspiewana pozniej przez Joan Jett jest jedna z najlepszych dochczasowych. Co do muzyki.... moim zdaniem troche za malo mimo ze dorobek the runaways nie jest obfity. Zabraklo Davida Bowiego, jedynie chyba jeden utwor slyszalem w filmie...no ale to nie film o Bowie. Co do aktorstwa...Dakote lubilem jako dziecko, terez uwazam ze mimo staran jest po prostu dobra aktorka. Jako dziecko byla genialna. Kristen, lubie jej urode i buntowniczy charakter rol...to mi odpowiada i tutaj dala z siebie wszystko. Obie zostaly przycmione przez charyzme M.Shannona - zagral idealnie. No coz, postac Fowleya jest barwna i 'robi' film. Szczerze, to przed filmem nie mialem o nim wiekszej wiedzy ale teraz widze, ze byl to czlowiek rock. Co do calosci mialem nadzieje, ze jest to kolejny film muzyczno-biograficzny ktory pozostanie na dlugo w pamieci...niestety nie. Ale polecam, bo fajna historia. No i zapomnialem dodac, znow historia o draaagach......