Nie wiem jak to możliwe, ale the room to jeden z najlepszych, najbardziej zapadających filmów jakie dane mi było oglądać. I to mimo faktu, że nie oglądałem gorzej pod każdym względem wykonanego dzieła. Żaden film nie może u mnie pochwalić się tak wysoką zapamietalnością linii dialogowych scenariusza i tak częstym przywoływaniu uśmiechu na twarzy na jego wspomnienia. Zdecydowanie warto obejrzeć!
Po prostu Tommy WIseau jest widać mistrzem tworzenia filmów tak kiepskich, że genialnych. Myślę, że chodzi o zakręconą osobowość Tommy'ego Wiseau :). A skoro tak, to polecam CI obejrzeć "Disaster Artist" - o kulisach tworzenia tego filmu :).
To właśnie "Disaster Artist" zainspirował mnie do obejrzenia tego filmu.
Według mnie spokojnie można by na podstawie samego film The Roomu i zjawiska kultu wokół niego co najmniej trzy prace naukowe: z filmoznawstwa, psychologii( wszystkie doświadczenia, które wpłynęły na tak unikalny kształt obrazu np. sposób w jaki Tommy postrzegał amerykańskość) i socjologii( co w nas siedzi, że pozornie taki gniot może w tak silny sposób stworzyć silną społeczność wokół niego, bo sam fakt , że film jest naj wydaje mi się niewystarczającym argumentem).