Pewnie obrażę w tym miejscu wielu ludzi, ale zawsze po takim filmie nie mogę oprzeć się wrażeniu, że po prostu wystarczyło pouczyć się trochę w szkole i można by uniknąć losu (dorosłych) bohaterów filmu.
Tylko szkoda w tym wszystkim kierownika motelu, który mógłby to wszystko zostawić i poszukać lepszej roboty, ale jest na to zbyt poczciwym człowiekiem.
No i szkoda wielka matki Scooty'ego, która dostała ostre lanie totalnie za nic. Ale cóż... I tak niektórzy będą płakać za Halley...