PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=992}

Terminator 2: Dzień sądu

Terminator 2: Judgment Day
1991
7,6 265 tys. ocen
7,6 10 1 265347
8,5 31 krytyków
Terminator 2: Dzień sądu
powrót do forum filmu Terminator 2: Dzień sądu

i tylko ludki z różowymi okularami na oczach tego nie dostrzegają!

1-ka była mocnym i brutalnym filmem, podczas gdy w powyższej 2-ce oglądamy istnego Disneya, jak w przypadku
"Robocopa 3" - główną rolę dostał głupi szczeniak, bo przecież chodziło o łatwy zarobek na małolatach. Dodam
do tego jeszcze absurd w postaci uczłowieczania maszyny i debilne zakończenie zaprzeczające poprzedniemu,
by skreślić ten film bez mrugnięcia okiem.

Dlatego śmieszy mnie ta HIPOKRYZJA fan(atyk)ów 2-óch pierwszych filmów, którzy twierdzą jednogłośnie,
iż kolejne części (od 3-ki wzwyż) to "gówno", ale nie dostrzegają popeliny jaką 2-ka jest wypełniona po brzegi.

ocenił(a) film na 10
Black_Metal_666

to fakt, jedynka jest najbardziej mroczna ze wszystkich części , 2 to bardziej familijne kino, więc jak kto lubi, 3 to typowy średniak. Co do 2 kolejnych jeszcze nwm, le jestm w trakcie oglądania 4 i jest na podobnym poziomie co poprzedniczka

arieljarosz

4-ka to najlepsza część obok 1-ki bezapelacyjnie. Po nich jest zdecydowanie 3-ka, a na samym końcu jest ten gnój w postaci familijnej 2-ki i najgorszej 5-ki.

ocenił(a) film na 10
Black_Metal_666

Facepalm

Kucharz7

Tylko uważaj, żebyś sobie krzywdy nie zrobił.

użytkownik usunięty
Black_Metal_666

Jaka hipokryzja? Jakie różowe okulary? T2 należy do grupy najlepszych sequeli w historii kina.

Jak mieli inaczej pokazać młodego Johna Connora? Angażując najlepiej Dolpha Lundgrena w jego roli? To logiczne, że angaż dostanie nastolatek. Ty jako dziecko chciałbyś mieć u boku robota, który chce wszystkich zabijać, czy próbowałbyś stonować jego zachowanie, żeby nie zwracać na siebie uwagi wszystkich - w tym policji podczas ratowania świata?

Terminator nigdy nie był bezmyślnym kinem akcji w których chodzi o strzelanie i zabijanie, dlatego nie grymaś, że nie masz tego w hektolitrach w T2 :D To po tej części powinna się zakończyć seria, razem z całym tym Genisys i Ocaleniem.

Dark Fate to ostatnia szansa serii i spośród kontynuacji Terminatora 1&2, ma chyba największe szanse aby poprawnie - mam nadzieję - zakończyć tę serię.

"Angażując najlepiej Dolpha Lundgrena w jego roli?" - to mnie rozbawiło po całości, bez kitu! xDDD
A teraz na serio: "T2" to bajka dla dzieci, w której gówniarz poucza własną matkę, chociaż powinno być na odwrót. "T2" to bajka dla dzieci, w której wmawia się widzowi, że można uczłowieczyć lub próbować uczłowieczyć maszynę. "T2" ma zakończenie sprzeczne z poprzednim filmem, co jest jawnym naszczaniem publice na twarz, a debile jeszcze dziękują jednocześnie podskakując i klaszcząc.

"Terminator" to zwykły szmatławy popcornowiec, który nie był i nie będzie w życiu Arcydziełem, jakim jest niezaprzeczalnie trylogia "The Matrix". Tyle w temacie.

użytkownik usunięty
Black_Metal_666

""T2" to bajka dla dzieci, w której wmawia się widzowi, że można uczłowieczyć lub próbować uczłowieczyć maszynę.".

3/4 filmowych serii można w ten sposób opisać: Terminator to bajka dla dzieci, w której wmawia się widzowi, że można odziać robota w ludzką skórę tak, żeby nie odróżnić jej od człowieka i wysłać w przeszłość xD Niby dlaczego maszyna tak inteligentna jak Terminator nie może obserwować oraz uczyć się ludzkiego zachowania aby jeszcze bardziej wtopić się w tłum ludzi, co jest pierwotnym założeniem tej maszyny? :D

Jaką widzisz sprzeczność z poprzednim filmem pod względem zakończenia? Skoro znali założenie Dnia Sądu, to normalne, że chcieli go powstrzymać i to zrobili? Gdzie widzisz naszczanie na twarz?

To uczucie bardziej pasuje do seansu Matrix: Reaktywacja oraz Rewolucje gdzie w idiotyczny sposób sprowadzono mit wybrańca do zwykłej, wywołanej celowo anomalii w systemie. Z tego powodu trylogia nie powinna mieć miejsca - jedynie część pierwsza.

Pojazd po kontynuacjach "Matrixa" to zwykła pie*dolona propaganda, bo te filmy nie tylko pod każdym absolutnie względem przewyższają pierwowzór, ale i są doskonałym jego rozwinięciem, które musiało nastąpić. Jestem po 2-krotnym maratonie, a 3-ci w drodze, by wyłapać jak najwięcej symboliki zawartej w tej historii - żadna inna seria nie była i nie będzie tak ambitna jak "Matrix", który swoją drogą tworzy kompletną całość jako 3 filmy. "Matrix" nie miał i nie będzie miał kiedykolwiek konkurencji, a "Terminator" to płytka kałuża gówna, mająca jedynie do zaoferowania eksplozje i rozpie*dol. Oczywiście lubię ten szajs - mam DVD - ale oglądam go jedynie dla pustej rozrywki, podczas gdy "Matrixa" oglądam dla ambicji.

Jeśli chodzi o zakończenie 2-ki to jest sprzeczne z tym z 1-ki, gdzie występuje "pętla czasowa". Cameron robi wysokobudżetowe gówna dla mas, a ludzie to łykają i robią z niego Boga. xDDD

---------------

Poza tym to siema Nameless. Dopiero teraz spojrzałem na Twój nick, bo wcześniej nie wiedziałem z kim piszę. xDDD

użytkownik usunięty
Black_Metal_666

Owszem - Matrix był ambitny. Dzięki temu filmowi, ludzie zaczęli bardziej myśleć na filmach akcji/sf a to dzięki odniesieniom do rzeczywistych filozofii. Kontynuacje to niestety popsuły, zastępując te nawiązania skomplikowanym bełkotem, który miał stwarzać pozory równie nasyconego mądrościami, a udowodnił, że ówcześni bracia mieli pomysł przede wszystkim na jedną część. Tylko czy ambicja Matrixa miała nam aż tak dać do myślenia, czy filozofia to tylko tło aby uczynić film bardziej atrakcyjnym w odbiorze?

Kontynuacje miały swoje momenty, ale wydarzenia z nich - moim zdaniem, zepsuły wątek wybrańca, którym był Neo.

Nikt nie mówi, że Terminator jest serią posiadającą głębię intelektualną. Cholera, nawet moja mama kiedyś mówiła o tym "Film dla analfabetów". Oczywiście, że ma dostarczyć rozrywki, jest to klimatyczny pokaz dobrego aktorstwa, zgrabnie skonstruowanego scenariusza, akcji oraz efektów specjalnych. Tylko jak dla mnie, widowiskowość to nie jedyna rzecz, która zostaje w głowie po seansie - ja miałem przemyślenia na temat gloryfikacji sztucznej inteligencji, na temat wierności. Filmy te również wywołują emocje, i to nie tylko "łał" z powodu eksplozji. Tak, w zamyśle miała to być czysta rozrywka, ale finalnie wyszło minimalnie więcej.

Motyw podróży w czasie praktycznie w każdym filmie powoduje zamieszanie, ale zakończenie dwójki "robi robotę". Jest pętla czasowa i co? To nie skreśla możliwości zmiany wydarzeń. Wszystkie linie czasowe Terminatora są bardzo, bardzo skomplikowane, a Genisys to jeszcze bardziej pomieszał. Ludzie w Internecie próbowali to rozszyfrować - nikomu się nie udało a to, co znajdziesz, to jedynie "próby".

Robienie blockbusterów nie skreśla Camerona jako świetnego reżysera. Dlaczego nie można w taki sposób docenić reżysera, który stoi za masą świetnych pomysłów, projektów, rozwiązań, efektów? Dobry reżyser to nie tylko ten, co kręci ambitne filmy :D

Poza tym, coś się taki ambitny zrobił? :D Zawsze łykałeś przede wszystkim "gówna dla mas" xD

"Matrix" to ku*ewsko mądra, inteligentna, ambitna i przemyślana franczyza w przeciwieństwie do gównianego "Terminatora", który szybko stał się zwyczajnym popcorniakiem dla bezmózgów. Ja tego nie wymyśliłem - takie są fakty. "Matrix" to kompletna całość - 3 filmy. Zaś ten 2-gi to nieporozumienie: 1-ka za*ebista, 2-ka gówniana, 3-ka w porząsiu, 4-ka za*ebista, 5-ka to rzygowiny a 6-ka to pewnie też. Ja po seansie właśnie "Matrixa" miałem m.in. refleksje na temat tego, że pełna automatyzacja ludzkiego życia nie ma prawa istnieć, bo jeśli nie Sztuczna Inteligencja by nas dojechała to coś innego (jak chociażby najzwyklejsze zużycie się sprzętu i związane z tym awarie). Po "Terminatorze" mam tylko we łbie: "Co za bezsensowna fabuła i co za rozpie*dol!". xDDD

I właśnie o tym mówię: Cameron wszystko roz*ebał nie tylko wciskając pętlę czasu do 1-ki, ale i robiąc sprzeczne z tym motywem zakończenie w 2-ce. Ja również debatowałem nad "Terminatorem", żeby poukładać ten burdel w logiczną całość - niestety NIE da się, a to wszystko wyjaśnia i jasno świadczy o tej gównianej marce!

-----------------------

Cameron to je*any partacz, a nie Filmowiec - taki dorosły bogaty bachor, którego placem zabaw są plany filmowe, a produkcje filmowe to takie "domki z piasku". Cameron w genialny sposób roz*ebał Terminatora, Aliena, że o Rambo nie wspomnę - dziwię się w tym ostatnim, że Sly poszedł do tego z*eba po porady scenariuszowe, no ale ch*j. Cameron w mistrzowski sposób nakręcił płytkiego "Titanica", w którym wszystko jest czarno-białe, tak jak i oczywiście w swoich "Kosmicznych Smerfach".

Krótko mówiąc: Cameron to zwykły z*eb kręcący absolutne gówno, którego zakończenie zna się jeszcze przed premierą filmu, bo wszystkie filmy Camerona są takie same - do bólu banalne, ckliwe i bezpieczne dla najgorszego sortu masowego odbiorcy.

Chcesz mi powiedzieć, że familijny i bezmózgi "Aliens" Camerona (gdzie obcy nie mordują małej dziewczynki i gdzie Ripley sama w pojedynkę rozpie*dala w drobny mak GNIAZDO OBCYCH) jest lepszy od 1-ki czy 3-ki (w którym wystarczał JEDEN OBCY do absolutnej masakry)??? xDDD

-----------------------
-----------------------

Ja łykałem "przede wszytkim" gówna dla mas, serio??? xDDD