Porównaj sobie trailery.
Niby nic nie wnoszą, a jednak obstawiam za melodramatem. Będziemy płakać nad jego chorobą, współczuć, płakać, podziwiać, zachwycać się itp. itd... Banał.
Fabularnie być może , ale aktorsko ... Widać, że Eddie Redmayne i Felicty Jones świetnie się spisują
mi też , ale wydaje mi się że Eddie Remayne będzie musiał więcej się napracować niż Russel Crowe
Wrażliwość owszem, przystoi. Melodramatyczna ckliwość podlana litrem patosu już nie.
Jeżeli wrażliwość tak to cofam to co napisałem wcześniej i przepraszam. Tym bardziej że nie było to zbyt uprzejme z mojej strony. Mam jednak nadziej że mylisz się co do tego filmu.
Ja również mam takową, ale wnosząc z trailerów i z doświadczenia, jest ona minimalna, nikła i efemeryczna.
rozwijając temat. Uważasz że można historię Hawkinga przedstawić tak by jej elementem nie był wątek jego choroby? A jeśli już nawet opisany, nie miał by melodramatycznego wydźwięku? Bo widzisz wydaje mi się że to jest jednak ze sobą połączone. Pewnie ideałem byłby melodramat pozbawiony patosu. (co jest pewnie sprzeczne z definicją). Kończąc, określ czy jesteś przeciwnikiem melodramatu ogólnie czy masz takie tytuły które jednak cenisz.(podaj przykład lub dwa) oczywiście jeśli masz czas i chęć.
pozdrawiam.
Oczywiście, że to będzie ckliwy melodramat, ale nikt tego w żaden sposób nie ukrywa - od dawna producenci i aktorzy wspominają, że to o "miłości na przekór chorobie", a na plakacie drobnym druczkiem napisane jest, że to historia Jane i Stephena, a nie tylko Stephena i jego geniuszu. Nie ma się tu co nad rym zastanawiać. ;) Bardziej intryguje mnie to, że właściwie słyszałam, czytałam, że owszem, Jane wzięła z nim ślub po diagnozie i w ogóle, ale już nie są razem, bo nie wytrwała. No to czy to taka wielka miłość faktycznie, żeby filmy o niej robić? No ale dobra, może nie znam całej historii, może faktycznie,niech już będzie. Ja zamierzam pooglądać film ze względu na Eddiego, zwłaszcza, że tak wszyscy trąbią, że Oscar mu się należy. Eddie u mnie Oscara ma już dawno, ale miło, że więcej ludzi tak twierdzi ;)
http://film.org.pl/r/recenzje/teoria-wszystkiego-camerimage-2014-62347/
Recenzja po pokazie. Miałem rację, denny film.
P.S. Po pierwsze nie "pisze" a "napisała". Napisałem tego posta jakiś czas temu ergo już go nie piszę.
Po drugie, nigdy nie oceniłem Avatara na 10.
Po trzecie wreszcie, bujaj się trollu jak nie masz nic do powiedzenia w temacie.
''P.S. Po pierwsze nie "pisze" a "napisała". Napisałem tego posta jakiś czas temu ergo już go nie piszę.''
Najbardziej żenujący argument, żeby kogoś zdyskredytować. Sprawdź sobie zasady - błąd był tak notoryczny (np. Co tam pisze?), że postanowiono zmienić zasady. Teraz zamiast 'napisane', 'napisał' itp. można używać 'pisze'. Prof. Miodek, na antenie TVP3 w swoim wykładzie stwierdził, że można już uznawać formę "pisze" jako poprawną.
''Po drugie, nigdy nie oceniłem Avatara na 10.''
Może nie 10, ale większej różnicy nie ma. Pamiętam jak zażarcie broniłeś tego filmu co było śmieszne. Jak wszedłem na forum po paru miesiącach od premiery, to nadal Twoje posty były na górze.
''Po trzecie wreszcie, bujaj się trollu jak nie masz nic do powiedzenia w temacie.''
Jakie to popularne obwoływać każdego trollem. Niedługo na filmwebie strach będzie cokolwiek napisać, bo każdy o odmiennej opinii będzie trollem. Całe szczęście trollem nie jestem. Mam mnóstwo ciekawszych zajęć niż przez parę miesięcy bronić filmu Camerona. To chyba pojęcie trolla - osoba, która siedzi non stop na necie i spamuje fora komentarzami.
A co do merytoryki założonego tematu masz coś do powiedzenia?
Posłużę się twoją trollową mową i napiszę tak:
pisze to osoba oceniająca takie badziewia jak:
Interstellar na 8
Ewolucja planety małp na 7
Godzilla 2014 na 7
Robocop 2014 na 7
Ocalony na 8
Strażnicy Galaktyki na 7
X men przeszłość która nadejdzie na 7????
Spadaj trollu, a Avatara mogę bronić dalej, bo to dobry film:)
P.S. Co do pana prof. Miodka.
" Prof. Miodek stwierdził, że "formę pisze należy uznać za poprawną" Chodziło tutaj jedynie o kontekst języka powszechnego i tylko tego. Wypowiedź ta nie dotyka kwestii poprawności językowej standardowego języka polskiego. Jak słusznie zauważył prof. Bralczyk, każdy, kto będzie się starał mówić poprawnie, będzie używał formy "jest napisane", która jest POPRAWNĄ , a formy "pisze" będzie unikał.
Póki RADA JĘZYKA POLSKIEGO nie wystosuje odpowiedniej uchwały, która - jakimś cudem - uznałaby formę "pisze" za poprawną, starajmy się mówić poprawnie. BO TAK JEST NAPISANE."
Tyle w temacie prof. Miodka, frajerze.
''Posłużę się twoją trollową mową i napiszę tak:''
Człowieku, sam nie znasz zasad języka. Wiesz o tym, że zwracając się pisemnie do drugiej osoby, to powinieneś używać dużej litery? Nie dość, że podstawowe zasady języka sa Ci obce to brak Ci kultury osobistej hipokryto.
''Tyle w temacie prof. Miodka, frajerze.''
Jak widać po raz drugi - pouczasz mnie o języku, a sam nie potrafisz wykazać jakiejkolwiek kultury osobistej. Ja Cię ani razu nie wyzwałem. Najpierw zaczynasz od dziecinnych zwrotów per troll, a potem nazywasz mnie frajerem. Na żywo byś tego nie powiedział - w Internecie możesz obcych ludzi z błotem mieszać, bo jesteś anonimowy. Jesteś albo gówniarzem albo wielkim prostakiem. No cóż, pewne zachowania wynosi się z domu. Bez odbioru. Od tej pory olewam Twoje posty.
P.S. 2
"Może nie 10, ale większej różnicy nie ma."
Dla mnie jest różnica i to kolosalna. Pomiędzy 8/10 (tak oceniłem Avatara) a 10/10 jest przepaść.