Początek przedstawia wydarzenia, jakie miały miejsce kilka lat przed akcją Teksańskiej ... z 2003 roku. Tutaj dowiadujemy się skąd wzięły się niektóre rzeczy w starszej części - plus za dobre nawiązania. Co szybko daje się zauważyć to zdecydowanie, ale to zdecydowanie większa brutalność, więcej krwi niż w poprzedniku. Wydaje mi się, że jednak kilka takich scen za dużo. Większe znaczenie ma tutaj postać Szeryfa, zaś tzw. "Leatherman" jest przywoływany tylko do "zadań specjalnych". Plus należy się także za muzykę i klimat, choć ten nie jest już tak dobry jak w starszej części. Ogólnie film jest mocny, chory. Szkoda tylko, że znowu taki schematyczny, nie zaskakuje. Moja ocena: 9/10.
zgodzę się z Tobą ale czy był aż tak schematyczny? Szczerze, to myślałem że Chrissie jednak ucieknie a tu jednak zaskoczenie i brak happy endu w stylu amerykańskiego kina. Także elementy zaskoczenia bywały ;) Film ogólnie świetny, klasa sama w sobie :)
Misiek, Chrissie nie mogła uciec, bo to był prequel, a jak ktokolwiek by przeżył to rodzina Hewittów nie mogłaby zabijać w tym samym miejscu w wersji z 2003 roku, a z tego względu, że Chrissie na pewno by ich zakapowała do władz. Dlatego zakończenie było łatwo przewidzieć. Nie zgadzam się, że film był krwawy i chory, bo akurat rzezi było tutaj jak na lekarstwo. Ale ogólnie był całkiem w porzo, przynajmniej mnie nie zawiódł:)
no ja myslalem jak misiek bo przyznam ,ze nie porownalem przed filmem obsad czy ta sama typiara to jest ale pamietalem ,ze brunetka przezyla i znow tam zabrala ja grupka mlodziezy wiec myslalem ,ze to ona ale jednak ``przyjemne`` zakonczenie