PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=779394}

Tamte dni, tamte noce

Call Me by Your Name
7,6 125 219
ocen
7,6 10 1 125219
7,8 52
oceny krytyków
Tamte dni, tamte noce
powrót do forum filmu Tamte dni, tamte noce

Zabrałem się za to dzieło widząc nominację do oscara, oraz czytając wiele pozytywnych opinii. Chociaż tematyka średnio mnie interesowała postanowiłem mimo wszystko ten film obejrzeć. I niestety wynudziłem się na tym czymś niesamowicie, nie wzbudził we mnie ten film innych emocji oprócz nudy i złości, że jest to takie złe. Albo tam chodzili, albo jeździli na rowerze, jakby miał być to jakiś poradnik przemieszczania się z miejsca w miejsce. Oprócz tego bohaterowie gadali o filozofii, spali, kąpali się i w ogóle. Super, niesamowite emocje... No i nagle pojawia się ta miłość o której miał w zasadzie opowiadać ten film i wtedy do wyżej wymienionych rzeczy dochodzi jeszcze gejowski seks. Pewnie zostanę teraz zjechany za taką opinie, ale jak dla mnie ten film nie reprezentuje sobą nic ciekawego. Być może chodziło o to, że nie należy nikogo oceniać po orientacji seksualnej i każdy ma prawo być szczęśliwy na swój sposób, o czym może świadczyć scena z ojcem na kanapie, jednak wszystko jest przedstawione w taki sposób, że zwyczajnie nudzi. Nie ratuje tego nawet bardzo dobra gra aktorska. Oprócz niej największą zaletą tego filmu są jeszcze napisy końcowe, które są jak zbawienie.

ocenił(a) film na 9
dovio

Nie zamierzam Cię przekonywać, bo pewne rzeczy albo się czuje, albo nie, i niewiele można na to poradzić, ale moim zdaniem w tym filmie (bez względu na orientację, bo tu akurat nie eksploruje się tego obecnego w większości podobnych narracji konfliktu tożsamościowego rodzącego się w wyniku ostracyzmu otoczenia) można się przeglądać jak w lustrze - szczególnie z perspektywy 30-letnich emocjonalnych bankrutów, o których wspomina ojciec głównego bohatera. Doświadczenie pierwszej (spełnionej) miłości z całym jej egzaltowaniem, naiwnością, nieporadnością i dopiero budzącą się seksualnością, na dodatek w tych jakby wyjętych z czasu i przestrzeni, sielskich okolicznościach, potem pierwszy zawód - cios zadany przez rzeczywistość, która z powodzeniem funkcjonuje na zewnątrz i prędzej czy później musi upomnieć się o swoje. Złamane serce i jakże niebanalnie brzmiąca w tym kontekście mądrość na temat tego, że zamiast płakać, że coś się skończyło, powinniśmy cieszyć się tym, że w ogóle miało szansę się zdarzyć (bo nie każdy ma choćby to chwilowe, wypełniające potem wspomnienia bezcenną treścią, szczęście). I nieumiejętność jej zrozumienia, bo jest się na to jeszcze zbyt młodym i złamane serce jest jak otwarta, krwawiąca rana. Plus morał, żeby go na siłę i desperacko nie zszywać ani nie pragnąć zagłuszyć, bo zdolność przeżywania uczuć, choć bolesna, jest najcenniejszym, co mamy i co odróżnia nas od reszty stworzeń.
A to "chodzenie, jeżdżenie na rowerze i gadanie" było po prostu powolnym, bardzo realistycznym zapisem budowanej długo i w przekonujący sposób intymności bohaterów. Ja wiem, że na filmy chodzimy także dlatego, że chcemy przeżyć fikcję dużo bardziej przerysowaną, przejaskrawioną i wyolbrzymioną wobec naszej prozaicznej codzienności, ale od czasu do czasu warto zobaczyć tam coś autentycznego - a taka właśnie jest ta historia. Dla Ciebie to nuda, dla innych to oni sami.

ocenił(a) film na 2
ex_machina_durejko

Jasne, widać po ocenach że jednak film podoba się wielu osobom. No cóż, każdy ma inny gust i mnie po prostu to nie zachwyciło. Mimo, że nie spodziewałem się po tym filmie jakiejś niesamowitej akcji to i tak był on dla mnie zbyt powolny, przez co niestety nużący. Ciekawie to wszystko zostało przez Ciebie napisane, jakby tak na to spojrzeć to faktycznie cały film brzmi jakoś ciekawiej. No cóż, fajnie że Tobie film się podobał, być może wyciągnę z niego więcej, gdy obejrzę go za kilka lat.

ocenił(a) film na 9
dovio

I ja tak mam, że niektóre filmy niejako dojrzewają we mnie przez jakiś czas i ich sens objawia mi się dopiero wtedy, gdy zaczynają wchodzić w dialog z moimi osobistymi doświadczeniami lub innymi tekstami kultury - filmami, książkami i tak dalej. A czasem właśnie dopiero po rozmowie z kimś lub przeczytaniu czyjejś interpretacji zaczynam dostrzegać w nich więcej. Na szczęście do wszystkiego można z czasem wrócić. Choć nieraz nie warto, jeśli nie było tam nic, co poruszyłoby w Tobie jakąś strunę. Masz prawo do własnych opinii, to pewne jak śmierć i podatki. ;)

ocenił(a) film na 2
ex_machina_durejko

Racja, właśnie w moim przypadku po jakimś czasie film który wtedy uważałem za słaby, później mi się podoba. Być może z tym również tak będzie, może wtedy dostrzegę w nim te wszystkie rzeczy o których było pisane wyżej. Zobaczymy za jakiś czas, a na razie dzięki za kulturalną wymianę zdań bez niepotrzebnego hejtu ;)

ocenił(a) film na 6
ex_machina_durejko

Bardzo bym prosił, aby nie robić z 30+ "emocjonalnych wraków". Sam jestem po 30, ma za sobą związki i wcale się tak nie czuję. Wciąż jeszcze jestem dość młody, a czuje się jeszcze młodszy. To co opisujesz dotyczy 40+, a to też trzeba spełnić nie tylko warunek wieku, ale także faktycznie nieudanych związków i osobistych sytuacji.

Film jest przedstawieniem bajeczki, która niewiele ma wspólnego z rzeczywistością. Mamy 17-latka Elio, który naiwnie zauracza się w starszym chłopaku (tak, przypominam, że Oliver ma 24 lata, więc do dojrzałego faceta również daleko) i myśli, że to miłość. Ok to jest jak najbardziej realne i zrozumiałe, ale ten poziom emocji po rozstaniu jaki zaprezentował Elio nie trzyma się kupy, jest sprzeczny z jego niedojrzałym wiekiem. W książce jest to jeszcze bardziej oderwane od rzeczywistości, bo oto na koniec mamy niemal 40-letniego Elio, który po kilku mniej lub bardziej udanych związkach nagle sobie uświadamia, że jedyną prawdziwą miłością jego życia był Oliver z czasu nastoletniego zauroczenia...
Następna niekonsekwencja - nie wiem na ile Włochy lat 80 były tolerancyjne, w każdym razie film ukazuje miasteczko jako raj dla gejów. Wszyscy super tolerancyjni, wręcz akceptujący, nikt nie prześladuje, homo się traktuje tak jak hetero, czyli prawidłowo. I teraz w tej oto sytuacji, w tym raju dla gejów Oliver z Elio muszą się skrywać przed otoczeniem, żeby czasem nikt ich nie zdekonspirował. Do tego, szczególnie Elio, robią do siebie podchody niczym dziewice orleańskie. Ukazana relacja cierpi na brak trzymania się za ręce, przytulania, pocałunków, zwykłego wspólnego spędzania czasu razem. Niemal za każdym razem są wobec siebie oficjalni i z dystansem, co uzasadnić można było jedynie na początku filmu, ale nie po scenach łóżkowych i kiedy romans się na dobre zaczął. To wszystko zbudowało tę relację jako niedostępnych dla siebie, zdystansowanych i chłodnych nieporadnych chłopaków, którym przeżywanie własnej seksualności przychodzi z wielkim trudem w otoczeniu jakże im sprzyjającym.

Może film nie zasłużył na 2, ale tak samo nie zasłużył na 9-10. Nie tylko z powodów wyżej opisanych, ale też technicznie kiepskich zdjęć i mocno ogołoconej fabuły vs. książka. Najbardziej szanuję opinie między 4-7, są najbardziej trafne tyle dają ci, którzy nie zauroczyli się emocjonalnie w tym filmie, tylko oceniają chłodnym okiem jak jest.

ocenił(a) film na 9
mike__25

Wydaje mi się, że swoje polemiczne stanowiska omówiliśmy już wystarczająco szeroko w bezpośredniej dyskusji, ale jeśli odczuwasz nieodpartą potrzebę odpowiadania na każdą moją wypowiedź (serio, nie byłeś jej domyślnym adresatem jako 30-letni bankrut - naprawdę nie wszystko dotyczy Ciebie) na temat tego filmu i obsesyjnego zaznaczania, które opinie szanujesz i dlaczego mojej akurat nie - be my guest.

ocenił(a) film na 6
ex_machina_durejko

Bez obaw nie poczułem się osobiście dotknięty. Jedynie zaprotestowałem przeciwko robieniu z 30latkó starych emocjonalnych wraków... :)

ocenił(a) film na 9
mike__25

I jedynie" dopisałeś do tego elaborat, który już chyba kilkanaście razy czytałam. Rozumiem, że masz z tym filmem problem i nie możesz wybaczyć mu tego, że nie oddał tekstu źródłowego w sposób, w jaki go sobie wyobrażałeś (choć przy scenariuszu pracował sam autor, ale skąd Aciman miałby rozumieć wymowę własnej powieści - przecież tylko ją napisał), ale kompulsywne rzucanie się na wszystkich, którym się podobał, raczej nie pomoże uporać Ci się z żałobą po uśmierceniu Twoich wielkich nadziei.

ocenił(a) film na 6
ex_machina_durejko

Scenariusz jest adaptowany i nie odpowiada za niego autor książki, co najwyżej na poziomie konsultacji, nie decyzji. Przecież nie potrzeba zasłaniać się Acimenem, aby dostrzec, że fabuła filmu została mocno wykastrowana. Wie o tym każdy kto obejrzał film i zarazem przeczytał książkę.

Nie żartuj,. akurat tego co powyżej nie miałaś okazji czytać w żadnym moim poście. Co najwyżej parę szczegółów, lecz nie wszystko. I nie sugeruj, że jesteś tu jedyna, która dziewiczo odpisała w świeżym wątku, a w innych się nie udzielała...

Jakie rzucanie się? Jeśli krytyka to "rzucanie się", to zastanawiam się jakie zaproponujesz określenie na wszędobylskie spuszczanie się nad tym filmem jakby to było wybitne arcydzieło sztuki filmowej, którego kinematografia od lat nie uświadczyła.

ocenił(a) film na 9
mike__25

Mam zupełnie gdzieś, w ilu wątkach się udzielasz - odnotowuję, że to już czwarta polemika ze mną, którą rozpoczynasz i jestem dziwnie spokojna o to, że każdy mój kolejny potencjalny komentarz nie ujdzie Twojej uwadze. Mam nieodparte wrażenie, że masz obsesję i nie możesz znieść tego, że film komuś mógł przypaść do gustu. A stosując tę swoją obsesyjną "krytykę", piszesz : "nie trzeba tego czy tamtego, by widzieć", "wie to każdy, kto", "szanuję tylko takie oceny", "spuszczanie się nad filmem" - naprawdę uważasz, że te subtelne chwyty retoryczne zachęcają do rozmowy? Czytałam książkę i mam na jej temat odmienne zdanie, a teraz weź głęboki oddech i przyjmij do wiadomości, że była ogólnodostępna i trafiła także pod strzechy - do domów ludzi, którzy ośmielili się interpretować ją inaczej.

ocenił(a) film na 6
ex_machina_durejko

Jakbyś nie zauważyła to nie ja mam problem z odmienną opinią i to nie ja "nie mogę ścierpieć", ponieważ to nie ja podważam możliwość wyrażania krytyki, ja tylko odpisuję pisząc dlaczego się z kimś zgadzam, bądź nie zgadzam.

ocenił(a) film na 9
mike__25

Miasteczko była rajem dla gejów? Dlaczego niby? Gdzie są pokazani Ci wszyscy super tolerancyjni?

ocenił(a) film na 6
Aragorn88

Możesz wymienić kto tam nie był tolerancyjny? Ktokolwiek?

ocenił(a) film na 9
mike__25

Wędkarz? Hah. Pani z domu z portretem Mussoliniego? Nie poznalismy innych mieszkańców miasteczka. Ok. Przeczytałem wiele twych postów. Szanuję ocenę choć nie zgadzam sie. Może jakbym przeczytał książkę najpierw to inaczej bym podchodził Hmmm. Jest może dostępna po polsku jako e book?

ocenił(a) film na 9
mike__25

Ja wiem czemu dałem 9. Bo jestem po 30 a nie mam za sobą związków takich;)

ocenił(a) film na 6
Aragorn88

Chyba nie chodziło o "takie związki", lecz o wszystkie po przejściach. Wg. niektórych wystarczy mieć 30, aby być starym emocjonalnym wrakiem :D

ocenił(a) film na 9
mike__25

Ja sie czuję na 24 max haha. Mam pytanie. Jaki jest twój ulubiony film o miłości gej ever?

ocenił(a) film na 9
mike__25

Czyli moja miłość do tego filmu jest... Ślepa? Trudno haha

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones