zdecydowanie dla najmłodszych(z uwagi na ubóstwo fabularne). najlepiej z takimi też oglądać. nie
wiem, czy to efekt tego, że się objadłam przed seansem, ale miałam wrażenie, że fabuła jest nazbyt melancholijna, ciężka(tak, oczywiście, bo bohater był chory, miał piękne smutne oczy, sam
z obcą, średnio atrakcyjną i średnio wyrafinowaną babą w środku dżungli, więc emocja
przedstawiona w zgodzie z elementami fabularnymi, ale czy to nie pozbawiona nadziei i
dziecięcego uśmiechu wersja "tonari no totoro"?[tu trochę te uśmiechy przez łzy]). wizualnie
spoko, soundtrack obojętnie- prawdę pisząc opek jest okropny. biorąc pod uwagę całokształt
twórczości Ghibli- najgorszy film jaki dotychczas wyprodukowali. ale i tak dam serce, bo kocham
bezwarunkowo. :)