John w windzie rozpoznał oszustów patrząc na odznakę i pytając ich o wyniki loterii, wczesniej wspomniano, ze policjanci najczesciej stawiaja swoj numer odznaki. Troche ta scena kupy sie nie trzyma, czy on zakładał, że każdy mundurowy w Nowym Jorku gra w totka?
Chciał sięgnąć po broń, a żeby tamci nie nabrali podejrzenia po prostu ich zagadywał.
No bo spojrzał na tą odznakę i po numerze poznał, że to jest odznaka jednego z policjantów z jego wydziału. Skoro często widywał tego gliniarza, a jeszcze w samochodzie rozmawiali o tej odznace, a właściwie o numerze 6991. Zapamiętał to i w odpowiednim momencie wykorzystał tę wiedzę.
Dokładnie. Takiego czegoś nie pojąć to albo sie mialo w dupie film i patrzyło na sufit albo trzeba byc ograniczonym, kultowa scena, tak samo jak z gówniarzem batonami i rowerem :) "chcesz isc do porawczaka za batona ? - rozejrzyj sie, zadnych glin ! istna bonanza! moglbys okrasc ratusz !" - SPOJRZENIE WILLISA BEZCENNE :)