Materiału mamy aż nadto.Cała kampania wrześniowa od Westerplatte i obrony Poczty Gdańskiej,obrona Wizny czy też Powstanie Warszawskie to gotowe scenariusze na arcydzieło wojenne.Zwłaszcza polskie Termopile czyli obrona Wizny jawi się jako przykład bohaterstwa i poświęcenia Polaków,którzy byli gotowi walczyć za kraj pomimo braku odpowiedniego sprzętu i liczby wojska.Dziś ważnym jest aby pamięć o tych ludziach nie umarła i by fałszywe przekazy jak to nazistom(nie Niemcom,ale jakimś nazistom) łatwo poszło zdobycie Polski.Prawda jest taka,że gdyby 17 września na Wschodzie ten zasrany komuch nas nie napadł to niemiaszki wcale nie musiałyby odnieść zwycięstwa.
Proste pieniądze, nie ma u nas takiego przemysłu filmowego żeby sprostać takiej produkcji, nie ma reżysera nie ma scenarzysty.
Zresztą w Polsce gdyby już powstał taki filmy byłby zły, było by w nim albo zbyt dużo patosu, albo dokładnie odwrotnie film zbyt głęboki, metafizyczny i absolutnie niezdatny do oglądania.
A co do tego
"i by fałszywe przekazy jak to nazistom(nie Niemcom,ale jakimś nazistom) łatwo poszło zdobycie Polski.Prawda jest taka,że gdyby 17 września na Wschodzie ten zasrany komuch nas nie napadł to niemiaszki wcale nie musiałyby odnieść zwycięstwa."
Polska nie miała szansy wygrać, co wiedzieli wszyscy dowódcy, dyplomaci i politycy, wiedzieli też Niemcy, których łupem Polska padłą łatwym, po 2 tygodniach już w sumie to było dobijanie lezącego.
ZSRR nie musiał wkraczać, tylko przyspieszył koniec.
Ponieważ wszyscy poza polakami (a i spora część samych polaków) mają w dupie historię niezbyt ważnego środkowo-europejskiego kraiku, którego połowa amerykanów nawet nie umiejścowiłaby na mapie. Proste.
Szczerze mówiąc za co Polacy by się nie wzięli (chodzi o filmy) to efekt końcowy jest wręcz katastrofalny.
Dodatkowo nie chciałbym, widzieć po raz kolejny i kolejny tych samych polskich "aktorów" typu: Szyc, Karolak, Kot i wiele, wiele innych.
Kto mówi o Szycu i Karolaku? Kot akurat grać potrafi,ale niestety wybiera gówniane produkcje i jest z nimi kojarzony.Mowa o polskich aktorach jak : Chyra,Więckiewicz,Dorociński,Jakubik,Lichota,Ogrodnik,Kowalczyk,Gierszał.Plus Bugajski jako reżyser powiedzmy.
Dla mnie wystarczy, że film byłby zrobiony w całości przez polaków i od razu dla mnie jest pas.
Jak dla mnie to i lepiej, że takich filmów nie ma.
W ostatnim czasie przecież powstało mnóstwo świetnych polskich filmów,wiec o czym ty kolego gadasz?
Wynikające z tego,że guzik o polskim kinie wiesz.Oglądałeś filmy Smarzowskiego? Oglądałeś film Chce się żyć? Oglądałeś filmy Bugajskiego jak Układ zamknięty,Generał Nil? Stare hity jak Dług? Zapewne nie,więc nie pieprz pan
Nie mówię, że wszystkie polskie filmy to nędza, ale dla mnie większość jest nie warta nawet obejrzenia.
THE END.
Napisałeś,że nie lubisz polskiego kina,więc wrzuciłeś wszystko do jednego worka.Z filmem jak z babą.Są lepsze i gorsze.To własnie ten przypadek.Jeśli uważasz,że "filmy" z Karolakiem,Szycem,Adamczykiem,Żmudą Trzebiatowską to nędza nie warta zobaczenia to absolutnie się z Tobą zgodzę.Natomiast nie generalizuj,że polskie to kijowe.W USA beznadziejnych produkcji powstaje jeszcze więcej a jakoś nie mówisz,że amerykańskie kino to szajs.Czemu?
Rzecz w tym, że większość polskich filmów historycznych szantażuje widzów na zasadzie "Oglądajcie, bo przecież jesteście patriotami". To zaś sprawia, że jakość takich dzieł kinematografii jest taka, a nie inna. Właśnie to jest podstawowym problemem. Nastawienie, że nie trzeba się specjalnie wysilać i wystarczy podarować patriotyczną papkę, bo "z naszej historii trzeba być dumnym".
Nieprawda.Normalny widz jest w stanie rozróżnić kiczowate gówno wycierajace sobie mordę piękną polską historią jak np 1920 Bitwa Warszawska,Tajemnica Westerplatte czy Bitwa pod Wiedniem od wartościowego polskiego kina jak chociażby Chce się żyć,Bandyta itp