10/10. Film dla widzów z olejem w głowie. Cięty żart i naprawdę oryginalna forma. Za 50 lat nasze wnuki uznają ten film za "qltowy" (tak jak ja "Rejs"), kiedy korporacje zastąpią organizmy państwowe (tu torszkię przemawia przeze mnie mnie futurysta - katastrofista)