film oglądałem już wieki temu, ale jakoś teraz korciło mnie by film skomentowac. i tak, zacznę od tego, że oglądałem go po włosku:). spoko, prawie wszystko rozumiałem :D po drugie, film rozkręca się dopiero po drugiej połowie, przez co dużo stracił. ale jak już druga połowa nadejdzie, nie sposób nie oderwac się od telewizora (chodź była jedna scena, na której podskoczyłem z krzesła), a najbardziej denerwujące było to, że reżyser dosłownie skopiował niektóre sceny z "Laleczki Chucky". będziecie mieli okazję, to sami zobaczcie. film ogólnie nadaje się do obejrzenia, i zapomnienia:)
7/10