ale potem zamienia się w tandetne łubu-dubu. Mogło być całkiem-dobrze a wyszło jak zawsze. No niestety, ten brak realizmu i odstrzeliwanie w łatwy sposób złych polityków przez obywatela, który z tym złem walczy, a jednocześnie tamci nie potrafią tego zrobić, choć mają ku temu okazję jest standardem dla wielu konspiracyjno-spiskowych amerykanskich filmach sensacyjnych. Tak społeczeństwo amerykańskie chciałoby to widzieć, toteż dostają tego typu mało wymagające produkcję, które są tworzone głównie w celu zaspokojenia ich idealnej wizji świata. :-/