PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=722146}

Strażnicy Galaktyki vol. 2

Guardians of the Galaxy Vol. 2
7,5 170 850
ocen
7,5 10 1 170850
6,7 35
ocen krytyków
Strażnicy Galaktyki vol. 2
powrót do forum filmu Strażnicy Galaktyki vol. 2


Vol. 2 jest o wiele gorszy od swojego poprzednika, ilość gagów i kiczu sytuacyjno-fabularnego jest tak ogromna, że nie mam pojęcia jak ci sami Strażnicy Galaktyki (którzy notabene w momencie zagrożenia ze strony asteroid potrafią przekomarzać się jak w barze i rozmawiać dosłownie o gównie) odnajdą się w Avengersach.
Połowa filmu tak naprawdę nie ma żadnej fabuły, polecam włączyć minutnik na 80 minut i spytać się siebie: jaka jest fabuła, po co to wszystko robią. Gwarantuję wam zmieszanie przy formułowaniu odpowiedzi. Serio … fabuła tak naprawdę trwa 60 minut, reszta to rozciągnięty na siłę wstęp.
Gagi i kicze potrafią zabić nawet pięknie wyreżyserowaną scenę. Każdy dramat, scena, czy akcja MUSI być przerwana sucharem, „błyskotliwym” komentarzem .. serio, niektóre są tak wymuszone (przykład z pytaniem o penisa Ojca Quilla, czy żarty o brzydocie Mantis) tak jakby reżyser uznał, że nie może być w tym filmie sceny „nie komediowej”. Czekasz na świetną scenę walki w kosmosie? Dostajesz żarty o sraniu do łóżka. Mamy piękne ujęcie całej ekipie w ogniu walki? Trzask, Mantis dostaje nagle odłamkiem skały. Serio … Gunn zrobił ze strażników kreskówkę. W pewnym momencie nawet nie próbowałem angażować się emocjonalnie w dramatyczne czy smutne sceny, bo bałem się że dostanę sucharkiem. I co? I je kuźwa dostałem … Postacie zachowują się tak, jakby mało co ich obchodziło wszystko dookoła. Atakują ich ze wszystkich stron, mogą zginąć, a Quill lata po towarzyszach z pytaniem „Czy macie może taśmę klejącą?”. Z całej ferajny tylko Gamora była przytomna i zachowywała się porządnie, w przeciwieństwie do dzieci, które siedziały za sterami.
Owszem przyznaję, niektóre gagi i żarty działały, w niektórych momentach kicz dobrze uzupełniał scenę ( np. Yondu wyrzynający załogę statku za pomocą swojej strzały). Ale moim zdaniem .. gdyby wywalić te 80% całości tych gagów i komedii, to dostalibyśmy naprawdę świetne kino przygodowe w kosmosie.
Tylko teraz jedna sprawa: Osobiście przełknąłbym ta olbrzymią dawkę kiczu, nawet polubiłbym tą walkę z ośmiornicą, która atakowała tęczą, a mały Groot tańczył podczas walki. Zaakceptowałbym fakt, że w wybuchu statku Nebula musiała poskładać swoje kości do kupy, a Gamora wyszła tylko z małym zadrapaniem. Ten cały komizm i kreskówkowość kompletnie nie pasują do wytyczonego toru przez MCU. Moje pytanie: jak w Avengers: Infinity War mają odnaleźć się nasi Strażnicy, skoro w dramatyzmie całej sytuacji oni będą się sprzeczać o to, że nikt nie posiada przy sobie śrubokrętu. Wszystkich wokół będą trafiać pociski, ale naszych Strażników nie, bo ich otacza bariera kreskówkowości. To mi nie pasuje …

Na plus idzie:
- Gamora, jako jedyna trzeźwo myśląca w składzie
- Yondu, który zyskał więcej czasu antenowego, a do tego scena obnażania emocjonalnego Rocketa w jego wykonaniu. Super scena
- CGI i ogólne wizualia
- muzyka (i kawałki lat 80 i cały OST)
- niektóre sceny, które nie zostały zniszczone przez gagi

Oceny nie wystawiam bo nie mam w zwyczaju. Ogólnie powiem tak: jeśli podobała Ci się część pierwsza za swoją obraną tonację, to przygotuj się, że dostaniesz tego o wiele, wiele więcej, aż do granic kompletnego absurdu.
Jeśli zaś nie podobała ci się część pierwsza, to od tej prawdopodobnie rozbolą Cię zęby.

ocenił(a) film na 8
lelen_lis

niedorzeczność Strażników nie przeszkadza, bo film zrobiony jest w konwencji komediowej, oczywiście z odrobiną amerykańskiego patosu i pompatyczności ( ale za to jak zaserwowanej ! - patrz konfrontacja Starlorda i Ego, ta pisosenka Fleetwood mac). Avengersi natomiast zrobieni sa duzo bardziej na powaznie, dlatego ta niedorzeczność boli.

CommanderShepard

I wcale takiego dramatyzmu nie oczekuję. To nie Nolan i jego Batmany, czy jakaś Odyseja.

Mi chodzi o ten czysto heroiczny wydźwięk dramatyzmu. Na tyle ile stać Marvela oczywiście, bo wiadomo, że nie na wiele.

Scenariusz Avengersów mimo iż lekki i patetyczny jest chociaż spójny gatunkowo i nie szuka na siłę konwencji, bo po prostu w niej jest.

W Strażnikach własnie mimo iż film próbuje Ci powiedzieć, że jest niepoważny, to nagle dostajesz silnie wyreżyserowaną scenę, w której bohaterowie są w niebezpieczeństwie. I do końca nie wiesz jak masz traktować tą scenę. Czy angażować się w nią, czy jednak stać z boku. Scena śmierci, czy bohaterstwa jest wzięta "nagle". Po tych wszystkich gagach film zwyczajnie gubi się w tym co jest. Niby chce sprawić, byś odnalazł się w tym gąszczu chaosu , ale zwyczajnie nie robi tego w taki sposób jaki powinien.

Jest to trochę tak jak wyjście na piwo z kumplami. Masz dwa przypadki. Albo idziesz pogadać o czymś konkretnym, albo po prostu luźny wypad, gdzie tematy same się nawiną, żadnego nie rozwiniecie do końca, a posłużą za temat do żartów i nic więcej. Strażnicy są jak ten drugi przypadek.
A Avengers mają być tym pierwszym przypadkiem. I jak chcą oni zaprosić na to piwo Strażników, to wolę by dołączyli do dyskusji i w pełni się w nią zaanagażowali (co jakiś czas rzucając żartem, nie neguję tego całkowicie, z umiarem wszystko), ale jednak niech ta dyskusja dokądś prowadzi. A jeśli jednak przyjdą na piwo i będą robić bekę ze wszystkiego mając w dupie główny powód wypadu na piwo, to osobiście wypierdo*iłbym takich z baru, bo tylko by przeszkadzali.

ocenił(a) film na 8
DroMak

Avengers i Strażnicy to dwa różne filmy i ja tak je traktuje. Mam w nosie, że to samo uniwersum - Avengersów nie znosze, bo dla mnie są zarazą współczesnego kina, ale rozumiem, że ktoś może je lubić, a Strażników nie. Zalecam Ci podejśc do tematu tak samo

CommanderShepard

A ja traktuję jak część uniwersum, bo istotnie SĄ częścią tego samego uniwersum, czy tego chcesz czy nie.

I choćby z czystego poczucia estetycznej spójności i wewnętrznej logiki tego uniwersum nie widzę klimatów Strażników vol. 2 w nowych Avengersach.

ocenił(a) film na 8
DroMak

to uniwersum nie ma żadnej spójnośći i logiki. Dlaczego wy wszyscy powtarzacie to jak jakas mantrę? Ech...

CommanderShepard

Pomijając fakt, że gadasz głupoty ...

I dlatego mam ignorować, kiedy widzę kolejny objaw "braku spójności" w tym uniwersum? Ech ..

ocenił(a) film na 8
DroMak

jak kur,,, spójność? w jednym filmie mamy nordyckiego boga, latającego i machającego młotem, jakies czarownice - telepatki, latających facetów w superzbrojach, gościa, który się zmniejsza, gościa, który ma skrzydła, gościa, który ma w sobie geny pająka, faceta ubranego w amerykańską flagę, gościa strzelającego z łuku, typka, który biega z prędkością światła..... to nie jest żadna spójność, to jest jakaś fantazja niewychodzącego z piwnicy tłustego nerda

CommanderShepard

Zluzuj trochę majty, a jak już ochłoniesz, to wróć i pogadamy jak normalni ludzie.

ocenił(a) film na 8
DroMak

Wyjasnij mi więc, na czym polega ta osławiona spójność i logika MCU

CommanderShepard

Nie postrzegam tego uniwersum jak niektórzy fanboje. Mało tego, większość filmów jest durna jak but.

Ale ewidentnie rzuca się w oczy różnica między gatunkowa:

Strażnicy vol.2 - komedia

Civil war, Avengers itp - Heroizm

Pomijając fakt, czy ten patos, heroizm i pseudo-drama była potrzebna czy nie, czy ktoś ją lubi czy nienawidzi.

Jeśli robi się filmy w jakimś stylu gatunkowym, albo uniwersum i od 2008 roku mamy nieprzerwanie podobny wydźwięk w filmach MCU. Raz z gorszym raz z lepszym skutkiem, ale TYM SAMYM skutkiem: heroicznym kinem superbohaterskim. To GŁUPOTĄ jest nagłe zmienianie tej konwencji i zabawa konwencją. Może i robi robotę samą w sobie i jest ciekawym zabiegiem, ale jeśli nie wpisuje się w ramy rozpisanego już stylu gatunkowego, to wybacz: z automatu ten film ma u mnie gorszy wydźwięk.

ocenił(a) film na 9
DroMak

Tylko, że takich filmów będzie więcej, vide Spider Man Homecoming (który na pewno będzie miał lżejszy i bardziej humorystyczny klimat) czy Thor Ragnarock (który też jest kręcony w stylu Strażników0 a mimo to, wszystkie te filmy będą tworzyć jedno uniwersum.
Potraktuj to tak, jak to, ze każdy artysta ma inny styl rysunku a często kilku artystów o różnym stylu tworzy rysunki do jednej historii komiksowej.

lelen_lis

I podtrzymam to, co próbuję powiedzieć od kilkudziesięciu postów.

Nie chcę by przesadzono z tym humorem, bo to nie ma być śmiechawa, a kino superbohaterskie.

ocenił(a) film na 8
DroMak

wiesz co to jest heroizm? To mierzenie sie z czyms ponad nasze sily, odwaga i gotowosc poswiecenia swojego zycia. Tak wiec niezniszczalny Thor nie moze byc herosem. Jak zreszta reszta tej ferajny, bo na nich zadne ciosy wrazenia nie robia. Wiec nie pierdziel o heroizmie avengersow - bo go nie ma

ocenił(a) film na 9
CommanderShepard

Ale Wiesz, że komiksowi herosi wywodzą się z mitologii Greckiej, gdzie też mieliśmy do czynienia z pół bogami, itp. Nie pamiętam już jak było z ich śmiertelnością ale na pewno byli oni znacznie silniejsi i odporniejsi niż zwykli śmiertelnicy.

lelen_lis

Prócz tego trzeba zauważyć ze w Marvelu są postacie różne.
Od tych co posiadają dosłownie Boską Moc jak Galactus do ludzi którzy latają w różnego tupu zbrojach (Iron Man)czy są dobzi w tym co robią(Hawkeye).
Co do Herosów greckich to byli i silniejsi i więksi i ciężko ich było utłuc.
Tak jak w Marvelu gdzie nawet Thora zabili czy Lokiego ale zmartwychwstali.
A Heroizm u AV jest. Bo mogli olać. Co Thora obchodzi Ziemia i jej problemy ? Mógł polecieć do Jane Foster a nie klepać się. To samo z Hulkiem. Nie lubiany i nie tolerowany przez nikogo jednak okazał się bardzo ważnym dodatkiem.
A co do realizmu i mniejszej ilości humoru polecam Gagents of SHIELDS gdzie <spoiler>
*
*
*
*
*
*
*
Coulson jednak zmartwychwstaje :P

ocenił(a) film na 9
DroMak

Czyli twierdzisz, że różnorodność jest zła i że zniszczy ona film?
Ja już się nie mogę doczekać sprzeczek Rocketa ze Starkiem, itp. Zresztą, w Avengers jest już mało poważny Spider Man, który pokazuje, ze jest tam miejsce na różne postaci i różne konwencje.

Nie widzieliśmy jeszcze żadnego zwiastuna, testera, itp. więc radzę wziąć na wstrzymanie do czasu, gdy taki się ukaże (zapewne w okolicach premiery Thora lub Star Wars).

lelen_lis

Skrajna różnorodność? Owszem.

ocenił(a) film na 9
DroMak

Czyli gdyby w Strażnikach nie było humoru to byłoby ok?

Nadal nie łapiesz, że ten humor to bardzo mocna strona filmowych Strażników i że ich fani nie chcą, żeby za rok nagle ich charaktery i podejście do życia zmieniły się o 180 stopni tylko dlatego, że walczą u boku Avengers.
Obie grupy muszą zostać sobą i nie udawać na siłę kogo innego. Wiadomo już, że będzie prowadzona swoista rywalizacja pomiędzy Strażnikami i Avengersami, choć nie wiadomo na czym będzie ona polegać ale chyba chodzi o to, kto jest lepszym superbohaterem, itp. i myślę, że to może trochę rozładować ten patos ziemskich bohaterów.

lelen_lis

--->Czyli gdyby w Strażnikach nie było humoru to byłoby ok?

Czytaj proszę ze zrozumieniem ...

--->Nadal nie łapiesz, że ten humor to bardzo mocna strona filmowych Strażników

Może i mocna ale co za dużo to i świnia nie zeżre.

--> podejście do życia zmieniły się o 180 stopni tylko dlatego, że walczą u boku Avengers.

I nigdzie tak nie mówiłem.


Mam wrażenie, że według Ciebie są dwa przypadki. Albo pełny kicz, albo pełna powaga. Ja uznaję tutaj półśrodki.

ocenił(a) film na 7
DroMak

Tak - to jest dobra recenzja:). Zgadzam się co do zasady. Ale...:)

1. uważam, że kiczowate i zupełnie niepotrzebne były wszystkie teksty Draxa - gdyby to wyciąć z fabuły - całość nie raziłaby tak bardzo. Nie mogę zrozumieć - skąd facet - dość tragiczny w I części (po stracie żony i córki) - nagle objawia się jako głupowaty śmieszek! To zupełnie co innego - niż jego dosłowne pojmowanie aluzji czy idiomów z I części. Jego teksy to Mantis były poniżej wszelkiego poziomu.

2. Za mało wybrzmiał cały wątek ojcostwa - i przyjaźń Yondu i Quilla - przez co całe poświęcenie Yondu trochę utonęło w chaosie - choć i tak ten wątek - jako jedyny, utrzymał cały film!

3. Jak mogło nie dojść do romansu Gomory i Quilla??- i nie chodzi mi o żadne durne maślane oczka - uważam, że już dawno powinni wskoczyć razem do łóżka - i jakoś tak to by lepiej wyszło, niż walki Gomory z Nabulą. Jedna scena tańca to za mało - na dwie godziny filmu!

4. Mały Groot był słodki - wszystko, co z nim związane było super - zwłaszcza gdy się złościł, i gdy gonił jaszczurkę i gdy przynosił broń Yondu i Rocketowi! Komizm z Małym Grootem - jakoś łagodził durne suchary Draxa.

5. Mimo chaosu i może przesadnej kolorystyki - i tak uważam, że cała wizja kosmosu zasługuje na uwagę - ujęcia planet były wspaniałe.

ocenił(a) film na 9
nan_s

Akurat teksty Draxa i jego postawa w tej części mi się podobały, bo on już taki jest, bezpośredni, a że stał się zabawny to może efekt przystawania ze Star Lordem i resztą? Kto z kim przystaje, takim się staje. Moim zdaniem, Drax jest bardzo naturalny w tym, co mówi i co robi.
Dla mnie było za mało Rocketa, choć miał świetną scenę w lesie i o wiele bardziej zabawną niż mały Groot.
W kwestii przesadnej kolorystyki i ogólnego designu kosmosu: sięgnąłem do kilku komiksów, min. Rocket i Groot i to co jest w filmach jeszcze nijak ma się do tego, jak odjechane wizualnie są komiksy - tam ro mamy kicz do potęgi entej.

ocenił(a) film na 7
lelen_lis

Ale chyba należy oddzielić bezpośredniość czy nawet przesadną szczerość od chamstwa - nawet jeśli to komiks! Każdy tekst Draxa do Mantis jest okropny i chamski.
Mi bardziej chodzi o zmianę charakteru Draxa - postaci opętanej żądzą zemsty za śmierć najbliższych - został tylko błazen - najniższych lotów. To niepotrzebne - nawet prostota komiksu tego nie tłumaczy. Ale wielu chamskie teksty Draxa się podobały.

Rocket miał mniej czasu - bo więcej poświęcono wysiłkom Draxa.

ocenił(a) film na 9
nan_s

Ale ile tych tekstów Draxa jest? Może ze cztery na cały film, więc jest ok, gorszy jest żart o kupie.

ocenił(a) film na 9
lelen_lis

Przy okazji, przejrzyjcie sobie komiksy:

http://view-comic.com/category/rocket-raccoon/

ocenił(a) film na 9
lelen_lis

Oj, lelen, lelen, aleś się dał wciągnąć w dyskusję :P więc zgodzę się z Tobą w tym jednym poście i zaoszczędzę sobie pisania. Nawet więcej niż zgadzam, bo ja się uśmiałem nawet z żartu o kupie i jak mały groot się zerzygał :P

ocenił(a) film na 9
nan_s

"Każdy tekst Draxa do Mantis jest okropny i chamski."
I o to w tym chodziło. Drax taki jest - szczery do bólu, przez co wychodzi na chama i generalnie inteligencją nie grzeszy, ani tym bardziej taktem. To że jest już nie pała tak żądzą zemsty jak w vol 1 - Cóż, chłop się po prostu "move on", dzięki swojej paczce nowych friendów, zyskał jakiś nowy cel w życiu i ujmując to kolokwialnie, dał sobie siana z mszczeniem się (co nie znaczy że zapomniał).

A ja tam się cieszę, że nie polecieli w jakieś dosadne romanse w przypadku Stat-Lorda i Gomory. Nie pasowałoby mi to do tego filmu.

ocenił(a) film na 7
Tortuga033

Ja wiem, że Drax już w I części - pojmował wszystko dosłownie - to było w części I duże źródło komizmu. Ale jednocześnie był w rozpaczy po stracie żony i córki.

A w części II - nie ma o tym ani słowa - nawet wspomnienie o żonie w rozmowie z Petrem - nie oddaje, tego, co czuł jeszcze w części I. Dla mnie to sprzeczność - i nie łagodzi tego nawet fakt, że komiks nie jest dramatem.

A co do Quilla i Gomory - to ja też uważam, że nie powinni za długo cackać się z romansem, czy z maślanymi oczkami. Czyli - już w części II - powinni pójść do łóżka, i kłócić się dalej. Ich związek - tak ładnie rozwinął się w części I - a w części II - całkowicie to zahamowali.

I tak ogólnie - ja bardzo lubię Strażników Galaktyki - uważam po prostu, że w części II - mogli się trochę bardziej postarać i lepiej nawiązać do tego, co było w części I.

ocenił(a) film na 9
nan_s

"A w części II - nie ma o tym ani słowa - nawet wspomnienie o żonie w rozmowie z Petrem - nie oddaje, tego, co czuł jeszcze w części I. Dla mnie to sprzeczność - i nie łagodzi tego nawet fakt, że komiks nie jest dramatem."

Jest. W scenie gdy są u Ego i Drax siedzi z Mantis, wspomina o swojej rodzinie.

ocenił(a) film na 9
DroMak

Ja się uśmiałem wczoraj na seansie jak nie wiem kiedy, i cała sala kinowa płakała ze śmiechu. To według Ciebie źle, ze ludzie się dobrze bawią na filmie? To jest kino rozrywkowe, i jak dla mnie, skoro całe kino bawiło się świetnie, to chyba film się udał.

Doback

Też się śmiałem, co zaznaczyłem w opinii.

ALE, sam śmiech nie oznacza dobrego filmu. To że horror straszy, w musicalu śpiewają, w komedii się śmiejemy, a przy filmie akcji wybuchają samochody, nie jest wyznacznikiem udanej produkcji.

To jeden z elementów, który po prostu przypasowuje film do danego gatunku.

Myśleniem typu: "idziesz na film, by się bawić, to ma być czysta rozrywka" dzielisz nieświadomie kino na dwa typy: dzieła ambitne, na które patrzymy krytycznym okiem, i na produkty popkultury, które nam dostarczają puste kolorowe obrazki, od których mam wymagać tylko jednego: dobrej zabawy. A to bardzo szkodliwy podział bo ignorują całe bogactwo popkultury.

A chyba mam prawo oczekiwać od filmu "rozrywkowego" czegoś więcej prawda? każdy film potrzebuje ciekawie nakreślonych bohaterów, którzy nie będą rzucać cały czas żartami na prawo i lewo, a ich charakter nie sprowadzi się do jednowymiarowego archetypu. Chcę dialogów, od których nie będą bolały uszy. Sensownej fabuły, a nie wypadu na piwo z kolegami. Oraz odpowiedniego zbalansowania humoru i dramatu.

ocenił(a) film na 9
DroMak

Dramat w tego typu kinie? To nie Nolan (na szczęście) ani Snyder (jeszcze większe szczęście).
Sztywna powaga a la TDK lub MoS zabiłaby ten film.

Moim zdaniem, film posiada ciekawie nakreślonych bohaterów, bohaterów, których już znamy i lubimy, więc nie trzeba ich kreślić na nowo. Żarty wcale nie padają na prawo i lewo i ich głównymi nosicielami są Drax i Rocket (tu mamy nawet humor sytuacyjny ze świetną sceną w lesie) a inne postaci już tak nie humorzą ;)
Kolorystyka to hołd dla kina SF klasy B z lat 80-tych, takich jak np. 'Flash Gordon" ze świetną muzą grupy Queen. Poza tym, komiksy też są nieźle odjechane wizualnie, a filmy właśnie na nich bazują. Ten kosmos nie jest tak sterylny, jak np. w Star Trek, to bardziej Star Wars na sterydach. Mamy tu, np. psa z Radzieckiej misji kosmicznej, który czyta w myślach oraz miasto założone w głowie, ponoć bywają też inne, żywe planety a Rocket nie jest jedynym gadającym zwierzakiem, bo są jakieś szalone króliki i inne szopy.
Poza tym, ten film należy traktować trochę jak fanflik - podobnie jak w przypadku "Hellboya" Del Toro, gdzie przy tworzeniu drugiej części reżyser dostał wolną rękę i wyszedł film daleki od komiksu ale świetny od strony wizualnej i ciekawy fabularnie. Podobnie jest w przypadku vol 2, gdyż i tutaj Gunn dostał wolną rękę i pełnię swobody i zeń skorzystał - z lepszym lub z gorszym skutkiem ale to jego wizja.

Tak w ogóle to Disney mocno zaryzykował, dając zielone światło dla pierwszej części, bo o ile te postaci były znane od lat 60-tych to w obecnym kształcie i wyglądzie oraz zjednoczeni jako Strażnicy Galaktyki pojawili się dopiero w 2008 roku i nie odnieśli wielkiego sukcesu na rodzimym rynku, a jeżeli coś nie jest popularne w USA to jest mała szansa, że zaskoczy w Europie (podobnie jak Tin Tin Spielberga, który nie był znany w USA), a tu, niespodzianka.

Sukcesem Disneya jest też to, że może tych bohaterów rozgrywać na różnych frontach, bo o ile Star Lord i ekipa może działać na wielką, kosmiczną skalę, to np. taki Rocket i Groot mogą stanowić osobny element komediowy, z którego Marvel i Disney czerpią pełnymi garściami w komiksach i w świetnej kreskówce.

W Civil War mamy nowego Spider Mana, który trochę łagodzi tą napiętą atmosferę konfliktu pomiędzy bohaterami (jest jeszcze Ant Man i Zimowy Żołnierz, którzy też mają swoje komiczne momenty) i myślę, że Strażnicy będą pełnić podobną rolę w Avengers 3 i 4.

lelen_lis

Nolan by pasował do Xmenów z ich powagą mym zdaniem :D

ocenił(a) film na 9
exar_3

U Nolany X-Meni nie używaliby swoich mocy, bo to przecież nie jest realistyczne ;)

DroMak

a Ty w ogóle pamiętasz lata 80te, czytałeś komiksy, wiesz co to znaczy rozrywka?

sonoflight

Nie pamiętam, nie czytałem komiksów, nie wiem co znaczy rozrywka.


I co teraz? Złamałem międzygalaktyczny kodeks o prawie do własnej opinii na temat filmów Marvela?

ocenił(a) film na 9
DroMak

Ja tam czytam komiksy od lat 80-tych a Marvela i DC od 90-tych.
Teraz czytam "Strażników Galaktyki" i humor jest istotną częścią komiksu, tyle że opiera się on przeważnie na postaci Rocketa (czasami także Star Lorda) oraz jego interakcji z innymi postaciami, min. z Iron Manem.

lelen_lis

Czyli jeśli film przenosi jeden do jeden komiks to z automatu jest to dobry film?

ocenił(a) film na 9
DroMak

Nie przenosi.
Film Gunna to tzw. "fan service", to jest film "od fana dla fanów" i ci, którzy czytają komiksy są nim zachwyceni bo wiedzą ile reżyser włożył tu serducha.
Osobiście nawet kilka kiepskich lub niepotrzebnych żartów nie są w stanie przesłonić faktu, że to jest po prostu dobry film.

lelen_lis

Szkoda, że to fan serwis ..

Film powinien być dla wszystkich, a nie "od fanów dla fanów".

I nawet jeśli humor dominuje w komiksach to w filmie zwyczajnie nie zagrał on dobrej melodii.

Dobry film bo?

DroMak

pracuje w firmie, która produkuje meble dla wszystkich ale skupiamy się na pewnej grupie wiekowej i jej preferencjach dlatego często widzę starszych ludzi jak przychodzą kręcą nosem i wychodzą a 20-30 latki biorą i "całują rączki", ty jesteś w wypadku tego typu filmów takim staruszkiem

sonoflight

Ojej przepraszam, ale film nie ma napisów początkowych:

CELUJEMY TYLKO W PEWNĄ GRUPĘ DOCELOWĄ I ICH PREFERENCJE, WIEC JEŚLI NIE SPEŁNIASZ TYCH WARUNKÓW TO ŚMIAŁO OPUŚĆ SALĘ KINOWĄ.

Popełniłem błąd, że poszedłem na ten film i wystawiłem opinię xDD ??

DroMak

cieszy mnie Twój dystans do siebie, brakuje tego ludziom
Ja nie chodzę na polskie filmy na przykład, bo wiem że mozna spodziewać sie tylko kiczu i prymitywizmu więc dziwią mnie ludzie którzy chodzą na filmy marvela a potem narzekają jaka to bajka
To jakby jeść coś czego się nie lubi tylko po to aby potem na to ponarzekać.

sonoflight

Czyli każdy kto tego filmu nie lubi jest wrzucany do worka z napisem: malkontent i ten który "chodzi na Marvela by ponarzekać"?


Ja każdy film oceniam jednakową miara, oczywiście w ramach rozsądku i przyjmując do wiadomości to, jakimi prawami rządzi się dany gatunek.

Filmy Marvela są lepsze i gorsze. Vol. 2 uznałem za gorszy, z powodów które wymieniłem wśród dyskusji z lelen_lisem. Kropka.

ocenił(a) film na 7
DroMak

czlowieku to film na podstawie komiksu dla dzieci i nastolatkow glownie plus moze fanow ktorzy marvela kojarza z dizecinstwa z bajek komiksow itd czego oczekiwales ze dostaniesz wladce pierscieni? czy requiem dla snu??? to bajeczka a bajeczki maja byc smieszne i wesole proste a ty doszukujesz sie w mcu nie wiem filmow do oskarow?????????

ocenił(a) film na 9
DroMak

No właśnie.
Film jest dla wszystkich, także dla tych, którzy nie czytają komiksów i myślę, że to dla nich jest ten humor.
Film to inne medium niż komiks i rządzi się innymi prawami i zapewne humor sprowadzi do kin część widowni, która inaczej by tam nie poszła - prawo rynku.
Ten "fan serwis, od fana dla fanów" oznacza tyle, że Gunn dostał wolną rękę w pisaniu scenariusza i mógł sobie pozwolić na rozbieżność filmu z komiksami.
Humor nie dominuje w komiksie ale w nim jest i jest tym elementem, który wyróżnia tę serię na tle np. napuszonych Avengers. Komiks o Strażnikach jest lżejszy i łatwiejszy w odbiorze, ma też niski próg wejścia dla nowych czytelnikach - mówię tu o wersji Bendisa z 2013 r. która to wychodzi w Polsce w ramach Marvel Now.

lelen_lis

-->Film jest dla wszystkich

A dwa posty wcześniej mówisz o "filmie dla fanów". Zdecyduj się ...

--->Film to inne medium niż komiks i rządzi się innymi prawami

Brawo, tu się zgadzamy. Dlatego to co zagrało w komiksie, nie musi zagrać w filmie.

--> zapewne humor sprowadzi do kin część widowni, która inaczej by tam nie poszła - prawo rynku.

Mówisz o filmie czy komiksie?

---> ... oznacza tyle, że Gunn dostał wolną rękę w pisaniu scenariusza i mógł sobie pozwolić na rozbieżność filmu z komiksami.

Widać, że dostał wolną rękę, bo film do połowy nie ma żadnej fabuły.

--->Humor nie dominuje w komiksie ale w nim jest i jest tym elementem, który wyróżnia tę serię na tle np. napuszonych Avengers

"napuszeni" Avengers, też posiadają humor, w dodatku wyważony i mniej gimnazjalny.


------> Komiks o Strażnikach jest lżejszy i łatwiejszy w odbiorze

nie wiem, nie czytałem. Dlatego film oceniam jaki jest, a nie w jakiej jest zgodności z komiksami.

ocenił(a) film na 9
DroMak

Mówiłem o filmie.

Dlaczego film nie ma fabuły?
Osią centralną filmu jest relacja ojca z synem, to jest centralna oś fabuły +myśl ogólna, czyli rodzina na kilku płaszczyznach.
Film pokazuje, że o rodzinę trzeba walczyć, a mamy tu kilka rodzin i każda postać przechodzi jakąś zmianę, załamanie, itp. Dla mnie, jest to film przede wszystkim o Peterze, Yondu i Rockecie a Ego ma tylko pokazać im, kto tak na prawdę tę ich patologiczną rodzinę tworzy.

lelen_lis

Skoro mówiłeś o filmie to sam sobie zaprzeczyłeś. Jak humor ma sprowadzić do kin widownie, skoro trzeba wpierw .... obejrzeć film?

I właśnie ta oś centralna filmu sprawia, że film nie angażuje. Nie ma tej myśli, że "po coś" tu jesteśmy. Tak jak w jedynce głównym elementem fabuły był artefakt, przy filmie trzymała myśl i ciekawość "co to jest i jak to się skończy". Tutaj tego nie ma. Film przez 80 minut to wstęp do fabuły i krótkie przygody, tu na statku, to w wiezieniu. Coś jak w kreskówkach.
Widzisz, piszesz tutaj o próbach, załamaniach, zmianach w charakterach bohaterów. A jednak i tak dominuje tutaj humor parodiowy, o którym sam wspominasz i że to jest jednak tylko rozrywka. Jak mam w tej sytuacji traktować film i te relacje o których mówisz? Skoro traktowane są żartem na prawo i lewo?

ocenił(a) film na 9
DroMak

Tyle, że mi te żarty nie przeszkadzają i nie odbierają ani przyjemności w oglądaniu filmu, ani nie zasłaniają tego, o czym ten film jest - tego, że zarówno Peter, Rocket jak i Jondu muszą się czegoś o sobie dowiedzieć i zrozumieć, po co tutaj właściwie są i jaka jest ich rola.

ocenił(a) film na 7
lelen_lis

A istniej oś nie centralna?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones