Z powodu tego filmu:
(najważniejsze info jest pod linkiem nr 4 ;)
http://www.filmweb.pl/user/Rozgdz/blog/579862
http://www.filmweb.pl/user/Rozgdz/blog/579865
http://www.filmweb.pl/user/Rozgdz/blog/579888
http://www.filmweb.pl/user/Rozgdz/blog/579867
http://www.filmweb.pl/user/Rozgdz/blog/579912
http://www.filmweb.pl/user/Rozgdz/blog/579931
Ktoś się w końcu w Disneyu zorientował jaki film zrobił Gunn ^^
Dzięki za odpowiedź.
Masz bardzo ciekawe spostrzeżenia. Będę inaczej patrzeć na te filmy. Rzeczywiście bohaterowie SG są chyba najbardziej ambiwalentni moralnie z całego MCU (no jeszcze Loki). Ale ja myślałam, że jest to celowy zabieg (w końcu Kevi Feige musiał zatwierdzić scenariusz i objęte w nim kierunki), by wprowadzić przeciwwagę dla bardziej pomnikowych (choć równie tragicznych) postaci z innych filmów.
Pewne jest jedno: gdyby film od strony wizualnej przyjął zgaszoną prawie monochromatyczną paletę barw, to zostałby odebrany jako zdecydowanie mroczniejszy. Kolorowe bańki przesłoniły widzom prawdziwy obraz tego, co się tam działo.
Cholernie ciekawa analiza! No i jaka trafna. Brawo. W końcu ktoś dostrzegł o czym naprawdę są te filmy. Strasznie szkoda Gunna. Naprawdę teraz ciężko mi jest sobie wyobrazić trzecią cześć filmu bez niego.
Osobiście uważam że skończy się na "przycięciu" postaci w nadchodzących "Avengers", w nowych Guardians wykorzystają nowy scenariusz Gunna - nikt nie powie że to nowy, oficjalnie to będzie stary scenariusz - który będzie częścią negocjacji rozwodowych Gunna i aktorów z firmą. W nowym scenariuszu będzie chodziło o "godne pożegnanie postaci" czyli zakończenie/rozwiązanie kontraktów z aktorami a wprowadzona zostanie "nowa" ekipa która zresztą Gunn wprowadził już w kolejnej części podczas pogrzebu Yondu i w jednej ze scen po napisach
0.44 - 1.08
http://www.youtube.com/watch?v=Zr_OGf7Xw84
Nowa część będzie już , oczywiście, po prostu filmem familijnym.
Oficjalnie więc, Disney będzie miał całkiem "czyste ręce" i ładnie wytłumaczy się fanom że przecież "szanuje wizję Gunna" a Gunn dzięki temu będzie mógł szybciej podjąć pracę gdzie indziej (a nie mieć dwuletni zakaz jak Whedon).