Ze scenariuszem to się nie wysilili. Miles zostaje ugryziony w tunelu przez napromieniowanego pająka. Ok. Następnego dnia tam wraca i od razu spotyka Spider-Mana walczącego z Green Goblinem?
Po drugie, jest to niby uniwersum, ale pozostałe pajęcze postacie robią tu tylko za statystów. Spider-świnia i Spider-noir rzucili po dwa żarty i to wszystko.
Sama animacja z kolei w wielu momentach była jakoś w nieuzasadniony sposób rozmyta, jakby robiona w 3D.
No i ta ciotka May. Niby dziarska babka, ale skoro z całym filmem poszli w tak absurdalnym kierunku, to i cioteczkę mogli zrobić bardziej w stylu tej z "Wojny bohaterów"...
Ogólnie jednak odczucia co do filmu mam pozytywne, bo w jest to w końcu coś innego. Plus za scenę po napisach.
Animacja to kwestia gustu więc to pominę. Ale:
1. Wujek Aaron prowadząc Milesa do tunelu mówi, że miał tu kiedyś "robotę". Znając już to czym i dla kogo Aaron się zajmuję, możesz łatwo połączyć wątek dlaczego akurat tam walczy Spider z Goblinem.
2. Bo film musiałby być przynajmniej dwa razy dłuższy. Ta trójka pająków na drugim tle służy bardziej fabule i ostatecznemu wydźwiękowi filmu, niż robi za własne postacie.
3. I znowu oglądać taką samą postać? Po co? Ta ciocia May jest taką jej wersją a nie inną. Inny świat, inna osoba.
1. Aha, więc wujek Aaron, który zajmuje się przestępczą działalnością, świadomie naraża bratanka prowadząc go w niebezpieczne miejsce i wiedząc, że ten będzie mógł chcieć sam tam wrócić, co też potem robi... No tak.
2. Myślę, że jakieś 20-30 minut więcej by w zupełności wystarczyło, jeżeli cały ten czas skupiałby się na tych postaciach. Właściwy zaś wydźwięk film mógłby osiągnąć za sprawą relacji Milesa z samym Parkerem z alternatywnej rzeczywistości. Świnia, Noir-Spider i Peni byli tam tak naprawdę niepotrzebni, a pojawili się tam tylko pod pretekstem pokazania tego niby-uniwersum.
3. I znowu? Znacznie więcej razy widzieliśmy ciocię May w postaci starszej pani... Nie chodziło mi o to, że miała od razu wyglądać jak Marisa Tomei, ona tak naprawdę mogłaby być w wieku Petera, albo nawet młodsza od niego... Już takie coś daje dużo większe możliwości w ukazaniu ciekawej historii.
Mimo wszystko to animacja dla dzieci. I tak ma dosyć złożoną fabułę patrząc na dzisiejsze podobne do tego typu produkcje
Ciocia May w tym filmie musi być starsza bo sam Peter ma 26 lat. Filmowy Marvelowy jest prawie dekadę młodszy więc May też musi być w innym wieku. Tu akurat nic się nie kłoci.
Znam osoby, które mają ciocie/wujków młodszych od siebie. Takie coś jest możliwe.