dałbym 9/10 ale strasznie mnie wkurzały te zwolnione ujęcia kamery. można raz czy dwa zrobić takie ujęcie ale nie non stop. gdyby nie to to film byłby rewelacyjny
Również dałam 7. Pomysł i historia całkiem ciekawe, ale fabuła mocno w sumie nadęta i przewidywalna. W zasadzie większość typowych schematów Hollywood, pogodzenie się z ojcem po latach, uratowanie dziewczyny, brat, który miął nie żyć, żyje... Trochę tego za dużo. Nadęcie fabuły, w tej ciągłej gadce o zbawieniu... W tym, że tak łatwo się poddał, po informacji, że Meredith nie żyje. Czemu nie próbował szukać zbawienia gdzie indziej? Czy tylko obietnica umierającego, nic nie znaczącego księdza mogła mu to zbawienie zapewnić? Bohater wydał się przygłupi i nie szło go polubić... Gdyby on chociaż umarł, albo tekst po tym jak przeżył nie był taki wydumany... Gra aktorska średnia, jakby zagrane na siłę... Efekty niezłe, ujęcia ogólnie też.
Na plus mhroczny klimat średniowiecza i niezła muzyka, ponadto lubię filmy kostiumowe i fantasy :)