żenada i nuda, ani to "black hawk down", ani "pluton" a już na pewno nie "jarhead".Nie wiem czy mam żałować głównego bohatera czy potępia. Burak ze wsi skrzywiony przez tatusia znajduje misję w zabijaniu innych buraków skrzywionych przez swoich tatusiów tyle że z pustyni. Eeeeee? No i? żeby choć kilka naprawdę dynamicznych scen z pola walki zrealizowanych z rozmachem na komputerach za miliony żeby przykryć brak jakiejkolwiek historii. Nie, historia wieśniaka któremu nie szło to sobie pojechał postrzelać do brązowych ludzi. Zginął we własnym kraju z rąk towarzysza broni. Jedyny dobry moment historii.
Słabo Clint, słabo.