zapijaczony rolnik traktorzysta w roli Bonda, przeciwnik ze skłonnościami homoseksualnymi i co najgorsze w tym filmie - Q z wyglądem metroseksualisty ze skłonnościami homoseksualnymi. Desmond Llevelyn przewraca się w grobie. To co twórcy zrobili z tym filmem woła o pomstę do nieba. Fabuła też leży i kwiczy. Ogólnie, gdyby nie nazwisko Bond oraz Judy Dench to oglądając to, pomyśleć można, że to kolejny beznadziejny gniot z hollywood. Brakuje tu charakteru i charyzmy pozostałych Bondów. Naciągane 6/10
W większości się zgadzam, ale Q ze skłonnościami homoseksualnymi? Nie zauważyłem. Wygląd też raczej stereotypowego informatyka niż metroseksualisty.
Cóż, co do Craiga muszę się zgodzić - jest toporny i traktorowaty, przypomina bardziej karka z siłowni niż agenta-uwodziciela. Tak bardzo nie pasuje mi do roli, ze przestałam w ogóle oglądać Bondy na jakiś czas. Natomiast nowy Q jest przeuroczy :D. I wcale mi nie wygląda na żadnego geja. Chyba oceniacie, panowie, postać po aktorze. W życiu bym się nie domyśliła, ze ten gościu jest homoseksualny. Bardzo dobrze zagrał przemądrzałego smarka :) Przypominał mi Mossa z IT Crowd :D
Najlepsze, że Bond właściwie niczego tu nie osiąga. Przez pierwsze pół filmu stara się dowiedzieć, kto chce się dobrać do M, a potem przez pół filmu próbuje ją nieudolnie ochronić. Wiemy z jakim skutkiem :/ I jeszcze film się kończy tak, jakby 007 odniósł jakiś nie wiadomo jaki sukces. Dno dna.
Ja tam dalem 5 za piosenkę i fajna dziewczyne Bonda po za tym jakos mnie wynudzil Craig wygladal jak by byl na kacu .Dobry przeciwnik 007.no i M zginela na koncu ciekawe kto zagra M w nastepnej części ale jakos uznaje za bonda Connerego ,Moora i Brosnana .
Moja mama wymiękła w połowie i stwierdziła, że z wyglądem traktorzysty w ogóle tu nie pasuje. Właśnie wg niej najlepszy był Pierce, Connery, Dalton i Moore.
Guzik się znasz. 'Kark"? Rozumiem, że takich określeń używasz razem ze swoimi ziomkami-blokersami? A Bond to nie żaden agent-uwodziciel, ptasi móżdżku, lecz agent specjalny, którego głównym zadaniem jest szpiegowanie i zabijanie. Kobiety to tylko dodatek w jego życiu. I tak też je traktuje. No, może z wyjątkiem Bonda Craiga, który do kobiet odnosi się ze względnym szacunkiem.
Wam może pasować, mi nie pasuje. Dla mnie najlepszym Bondem pozostanie Connery i niestety, trzeba zdać sobie sprawę, że ta postać już od dawna żyje własnym życiem, niezależnym od powieści. Bond w wykonaniu Craiga jest brzydki i nadmiernie umięśniony, sprawia wrazenie topornego osobnika, brakuje mu tej klasy i image'u, który mieli Connery, Brosnan czy Moore. I naprawdę, nie musisice zaraz wyjeżdżać z obelgami, bo ja Was nie obrażałam i nie użyłam żadnych obraźliwych słów.
Craig bardziej wygląda na Żołnierza Brytyjskich Sił Specjalnych SAS ( Specjal Air Service ) -brytyjski odpowiednik
Amerykańskich Sił Specjalnych -Delta Force .Jest zbyt mocno przypakowany i twardy na Szpiega .Właśnie bardziej na
,,Komandosa ,, A zadaniem Szpiega to głównie szpiegowanie ,zdobywanie informacji i przeciąganie Obcych Szpiegów na
Swoją Stroną .Tzw Werbowanie a nie Zabijanie .Zabijanie w ostateczności .Zresztą i tak filmy o Bondzie nie są jakąś
bardzo realistyczną produkcją szpiegowską .
Craig jako Bond BYŁ na kacu, może po prostu nie zrozumiałes o co w tym filmie biega? Cały czas powtarzano, że po wypadku Bond jest uzależniony od alkoholu i leków. Ale doszedł do formy i jest gotowy do kolejnej misji. Super film, niesamowicie mi się podobał.
"Craig wygladal jak by byl na kacu"... Hmm... a nie przyszło ci do głowy, że właśnie tak miał wyglądać, bo przecież wcześniej Bond przez dłuższy czas pił? (I nie mam tu na myśli kilku godzin, ani nawet kilku dni.)
Wybazgrałeś jeden wielki stek bredni. Craig to znakomity Bond, charyzmatyczny i właśnie taki, jak charakterologicznie opisuje go Fleming, nie jakiś bawidamek z debilnym dowcipem i drętwymi ripostami. Q dobrany idealnie - staruszek w tej roli to byłby przeżytek a Wishaw wygląda jak maniak komputerowy, taki nerd.
Skyfall to genialny film, super nakręcony, wyreżyserowany i zagrany. No i ma masę błyskotliwych nawiązań do poprzednich filmów serii. Rewelacja - 10/10.
proszę nie obrażać komputerowców informatyków. Żaden nerd tak się nie ubiera. Q to był staruszek i tak powinno zostać. A co do Bonda. Mi nie odpowiada.
Obrażać? Wręcz przeciwnie :) Q był nerdem z klasą, a ci flaneli nie noszą. A co do Q staruszka - niestety nie byłby już przekonujący.
Błyskotliwych?
"Casino" było bardzo dobre. "Quantum" - dobre.
To jest jakaś pomyłka.
Tak. Oceniam ten średni film jako średni film. Jako kontynuacja poprzednich 2ch to... pomyłka.
Hmm, moze coś mi sie pomyliło, bo ksiązki czytałam w szkole podstawowej, ale czy u Fleminga Bond nie był brunetem? o.O
Nie zgadzam się. Skyfall oceniam na 10/10. Uwielbiam Craiga w roli Bonda, jest genialny. I jego filmy - rewelacja: Casino Royale 10/10, QOS:8/10, Skyfall 10/10 Mój ulubiony Bond, zdecydowanie.
"Q z wyglądem metroseksualisty ze skłonnościami homoseksualnymi"
Niby co o tym świadczy? No i czemu miałby to być zarzut wobec jakości filmu? Podobnie w przypadku Silvy.
człowieku ile ty masz lat, żeby nie odróżnić wyglądu metroseksualisty od normalnego? 12? 13? 14? Chyba potrafisz odróżnić mężczyznę od homoseksualisty? Nie jest to trudne.
Koleś wygląda jak "nowoczesny nerd". Chyba nie wiesz za bardzo, co oznacza metroseksualizm. Czy każdy mężczyzna, który ubiera się "modnie" jest automatycznie "metroseksualny"? Ile ty masz lat, żeby tak płytko myśleć? 12? 13? 14?
Poza tym homoseksualiści to też mężczyźni. Jeżeli określasz męskość mężczyzny po jego wyglądzie, to wiedz, że jest wielu bardzo męsko wyglądających homoseksualistów, np. ten -> http://inalonelyplaceencounterswithfilm.files.wordpress.com/2012/07/handsome-roc k-hudson.jpg albo ten -> http://i2.dailypost.co.uk/incoming/article2621544.ece/alternates/s615/gareth-tho mas-712404106.jpg
Kiedy on wcale nie wyglądał modnie, miał jakiś wymięty sweterek z lat 50. :) I był naprawdę zabawny, mi się podobała ta postać - reżyser pokazał, jak poczuł się Bond, gdy dookoła zaczęli się pojawiać "przemądrzali gówniarze". Jestem przekonana, ze gdy "stary" Q miał 20 lat, tak właśnie musiał wyglądać :)
Świetnie powiedziane. Z prawdziwymi Bondami ta nowa seria ma niewiele wspólnego, mogliby chociaż numerek agenta zmienić. Skyfall raz, że nudny, dwa - wiele scen zupełnie nielogicznych. [spojler] Chociażby ta, w której Raoul Silva zastyga na drabince z metra, a agent 00cośtam trzymając w ręku broń czeka, co będzie dalej.
" Z prawdziwymi Bondami ta nowa seria"
Dosyć zabawne w kontekście tego, że właśnie "Skyfall" ma najwięcej wspólnego niż 2 poprzednie filmy. Niektórzy stają się śmieszni w swojej krytyce "nowej serii".