Bardzo się mylisz. Uważam się za fana filmów grozy i thrillerów, widziałem już wiele filmów w tych gatunkach i nie tylko i jednoznacznie stwierdzam że "Sierota" to świetny film. Masz - jak każdy - prawo do swojego zdania ale nie pisz że dla tzw. "fanów" ten film jest słabą produkcją. Nie wypowiadaj się za innych.

Stwierdzasz że każdy ma prawo do wypowiedzi, a jednocześnie krytykujesz moją wypowiedź ???

Słucham w takim razie skoro to taki świetny film to chociaż podaj argumenty dlaczego. I może podaj jakieś lepsze tytuły bo chcę sprawdzić jaki z Ciebie fan gatunku.

Czytaj ze zrozumieniem. Nie krytykuję cię za to że ten film nie przypadł ci do gustu, lecz za stwierdzenie że fanom gatunku ta produkcja nie przypadnie do gustu. Nie lubię jak ktoś generalizuje i wypowiada się za innych. Nie mam również ochoty udowadniać ci że jestem fanem gatunku - jak chcesz wiedzieć jakie filmy mi się podobają to zajrzyj do moich "ulubionych". Największe atuty "Sieroty"? Nie nudzi, jest zaskakujący, trzyma w napięciu, ma klimat, kilka fajnych, krwawych scen i dobrą kreację głównej bohaterki.

Wiesz ilu ludziom się nie podobał się film ???
I właśnie w ich imieniu się wypowiadam mam prawo. Jedyne co zobaczyłem to że bronisz tego filmu w komentarzach.
Bo nie mam pełnego podglądu do Twoich filmów a nie będę Cię oceniać po ocenach filmów które nie są z gatunku kina grozy.

Nie masz ochoty mi udowodnić, fan gatunku od tak rzuca tytuły jak np. Hide and Seek (2005), Frankenstein Mary Shelley, Cape Fear (1991) czy mój ulubiony
13 Game Sayawng (2006) ...

Film nie jest zaskakujący bo jak można się nabrać na to że bohaterka jest 33 letnim karłem (symetrycznym). Takie zakończenia filmów w moim uznaniu są naprawdę ujmą dla kinomana. Więc jeśli połknąłeś haczyk scenarzysty i dałeś się ponieść historii to gratuluję, bo ja nie lubię absurdu w kine grozy.

No to podaj mi tytuł jakiegoś innego filmu grozy w którym główna bohaterka lub bohater cierpiał na tą karłowatość. Dla mnie to było coś oryginalnego i zaskakującego.

Podam Ci tytuł komedii, bo tak wypada Little Man (2006) coś o karle jak Cię ten temat interesuje. Jeszcze coś o karłach hmmm...

Death at a Funeral (2007)
Tiptoes(2003)
The Station Agent(2003)

Więc twierdzisz dalej że to zaskakujące, odeślę Cię do klasyki "Plan 9 z kosmosu" Edwarda Wooda film ten też zaskakuje podobnie jak "Orphan".

Sam więc widzisz że pod pewnym względem "Sierota" jest filmem oryginalnym, a z braku argumentów stajesz się cyniczny.

Ja nie staje się cyniczny tylko jestem Cyniczny ;)

Ja mam wiele argumentów, Ty jednak pozostajesz przy Swoich i nic nie dodajesz do konwersacji. A lubię rozmowy na poziomie o kinie.. Dla takiego widza jak ja liczy się spójna całość filmu.

Znam kilkadziesiąt filmów bijących Sierotę w przed biegach. No ale szanuję Twoje zdanie bo jeśli się Ci film podoba to nie mam nic przeciwko temu.

Wydaje mi się, że nie ma co bawić sie teraz w wyliczanki. Wg mnie ta produkcja jest naprawdę dobra, a na tle filmów "grozy" jakie wychodzą w ostatnim czasie uważam, że jest rewelacyjna. Moze i nie jestem jakimś zapalonym fanem gatunku, ale na pewno sympatykiem. A sam pomysł uważam za ciekawy, bo ostatnimi czasy dominują filmy gdzie grupka młodych ludzi jedzie na wakacje na odludzie, potem ściga ich jakiś maniak, pierwszy ginie murzyn albo chińczyk, a głupia blondynka zawsze idzie tam gdzie akurat nie powinna :)

Mi się film podobał i polecam na nocny seans.

Ale ja się nie bawię w wyliczanki przedstawiam fakty dotyczące oceny filmu według mnie ...

Zgodzę się że ostatnimi czasy ciężko o dobry sensowny horror, lecz z tego powodu nie można się zadowalać przeciętnymi filmami.
A filmy o których wspominasz maja nawet nazwę SLASHERY i wierz mi mają wielu fanów, nie tyle co scenariusza co krwawej jatki na ekranie.

Wiem, że to slashery i poniekąd tez lubię tą odmianę filmów grozy, ale przywołałem ten przykład gdyż schemat fabuły w sporej więszości tych filmów jest identyczny (opisany w poprzednim poscie). Dlatego ta "Sierota" nie jest dla mnie tak oklepana.

A królem horroru jak dla mnie jest Hellraiser (ale tylko pierwsze części w reżyserii C. Barkera). Szkoda, że takie kino już chyba wymarło.

No wiem szanuję to że Ci się podoba, mnie nie przekonała po prostu zwrot akcji jak w brazylijskiej telenoweli, i ta wiara w naiwność w widza tak mnie oburzyła ...

Zgodzę się że kino grozy lat 80 było naprawdę interesujące. Zostawiło trwały ślad na mnie, kocham te kino, wracam do niego często. Lecz kino takie nie umarło w ewoluowało w kino komercyjne.
Pozostaje jeszcze produkcje klasy B, lub filmy tematyczne o zombie, wilkołakach lub wampirach.
Ale jeśli oglądam kino grozy lubię sięgać po tak zwane perełki Das Kabinett des Doktor Caligari(1920), Nosferatu: Phantom der Nacht (1979) czy Dracula (1931) z genialnym Belą Lugosi.

Nosferatu jest mi znane, tego starego Draculę kiedyś chyba widziałem (ale to tak dawno, że już niebardzo pamiętam). To prawda, że stare kino miało ten niepowtarzalny klimacik, który teraz się nieco skomercjalizował. W "Sierocie" odczuwa się już te wszelkie nowoczesne patenty na "horror" (efekty dzwiękowe mające nastraszyć, szybkie mogawki "złej postaci" gdzieś na korytarzu) - to takie popularne zagrywki obecnych reżyserów żeby film był bardziej medialny. Ale pomimo tego, w moim osobistym odczuciu w tym filmie jest to jeszcze jakoś w miarę umiejetnie dobrane.
Szacunek dla ciebie za bardzo dobrą znajomość starego gatunku, który dla mnie również jest niepowtarzalny (choć może nie znam aż tylu starych pozycji).

Teraz czekam na nowego Hellraisera, przy którego tworzeniu podobno ma mieć jakiś swój udział sam Barker.

A kino klasy B bywa czasami całkiem interesujące (przynajmniej jak dla mnie :)

Wiesz i tak znasz tytuły i niektóre filmy widziałeś, więc z mojej strony też szacunek dla Twojej osoby i znajomości filmów.

Co do remake'ów z filmów z lat 80 ja czekam z niecierpliwością na sztampowy amerykański horror Child's Play (Laleczka Chucky )(2010).
Ale szykują się jeszcze dwa świetne horrory Wikołak i Halloween 2.
Więc rok 2010 może przyniesie odwilż gatunkowi miejmy nadzieję.

Kino klasy B jest tylko dla wybranych ludzi, którzy czytają między wierszami, znają się na konwencji i lubią zabawę kinem.