Następne przepocone zmyślanie w bólach (czyt. tłumaczenie pana tłumacza).
Kilka bezsennych nocy, załamanie nerwowe, apatia i niedożywienie, podkrążone oczy, ogólny wygląd a la Trevor Reznik i . . . mamy! Jest! Hurra! Oto wspaniały, jedyny w swoim rodzaju, wyjątkowy i niepowtarzalny - nowy tytuł, wyssany nie powiem skąd!
Pod takim polskim tyrułem została wydana powieść, swoją drogą znacznie od filmu lepsza.
Zupełnie co innego:
http://www.goodreads.com/book/show/604607.Seven_Minutes_Past_Midnight
a to dalej to samo:
http://www.goodreads.com/book/show/8621462-a-monster-calls
Nic się nie zmienia w temacie!
Wydawnictwo Papierowy Księżyc wydała tę książkę pod tytułem "Siedem minut po północy".
Przykład:
http://www.empik.com/siedem-minut-po-polnocy-ness-patrick,p1068684412,ksiazka-p
Nie wiem czy jesteś tylko niedoinformowany, czy po prostu trollujesz.
OK, dobrze, ale ... jaki był tytuł oryginału???
( bo autor jak widać ten sam )
Nie wiem czy jesteś tylko niedoinformowany, czy po prostu jesteś trollofobem...
;)
Dodam gwoli wyjaśnienia, że gdy coś mi się nie podoba, lub w obronie moich przekonań, jestem stanowczy i nieustępliwy, co może faktycznie wyglądać podobnie jak wspomniałeś/aś, ale zapewniam, że nie czepiam się niczego z powodu braku lepszych zajęć i mojego widzimisię!
A z "tłumaczeniami" panów tłumaczy walczę (czy raczej przeciwstawiam się) od lat słowem i piórem (bo klawiaturą brzmi jakoś dziwnie, ale chodzi o słowo pisane).