Książka Patricka Nessa, 'Siedem minut po północy', jest absolutnie fenomenalna. Polecam przeczytanie i przejrzenie jej, zanim obejrzyjcie film.
http://www.kreatywa.net/2013/06/siedem-minut-po-polnocy-patrick-ness.html
film dodałem do obserwowanych dość dawno a jednak dopiero teraz zorientowałem się że naprawdę wychodzi. Mam nadzieję że dostaniemy mroczną opowieść nie do końca w rzeczywistości pojmowaną jak to na umysł dziecka. Książkę czytałem gdzieś w lutym, i chyba muszę przeczytać jeszcze raz bo choć pamiętam że mnie miotła porządnie jakby nie o czym czytałem, coś jak z tym filmem. W każdy razie polecam - dlatego że jest to coś specjalnego i polecam każdemu przeczytać książkę. Jest pięknie ilustrowana i naiwna a zarazem prawdziwa. a już pamiętam co było istotą tej książki...
I mam nadzieję że nie zwalą tego filmu
byle do października
Również mam nadzieję, że nie schrzanią sprawy. Potencjał tej książki jest przeogromny, a genialne ilustracje tylko to wrażenie potęgują. Aż nabrałam ochoty, by raz jeszcze przeczytać 'Siedem minut po północy' :)
jezu, w życiu tak nie płakałam jak przy tej książce. przez jakieś bite 50 stron. nie wróżę dobrze temu filmowi, nie ma szans zbliżyć się do geniuszu prozy.
po porażce Złodziejki Książek raczej nie trzymam kciuków. genialne książki to rzadko genialne filmy.
Ale bywają też sytuacje odwrotne. Np. "Forrest Gump" - fatalna książka i świetny film :)
Nie czytałem książki ale po opisie i zwiastunach przypomina mi ona inną książkę - ''Most do Terabithii'
Książka jak i film na jej podstawie jest także wzruszająca, wiec czekam bardzo także na ''Siedem minut po północy'' .
Na pewno jeszcze będzie promowany, trochę do premiery zostało [z października przeniesiono ją na grudzień]. Ja to nawet sobie myślę, że skoro to film z końca roku, może celują w Oskary, np. w kategorii efektów specjalnych :)
Tak, u nas miała wyjść tak jak na świecie - w połowie października. Przesunięto ją jednak na grudzień, chociaż może na jakichś festiwalach pojawi się wcześniej ;)
Bez przesady .
Choć ja i tak kupie wersję na DVD - Bo wątpliwe żeby w moim mieście by ten film wyświetlany ):
Kino mamy tylko z nazwy ):
To jest chyba bardziej dla dorosłych opowieść? Bo jak przywalą dubbingiem i w kinach będzie tylko dubbing to mnie rozniesie
Książka jest .... no sama nie wiem jaka. Nie wbiła mnie w fotel.... Nie jest zła. Ale jest za krótka i za szybka. Przeczytałam w jedno popołudnie. Czułam niedosyt. Jest emocjonalna, ale brakowało mi w niej czegoś, co sprawi, że zaleje się łzami. Nie powiem, wzruszyła mnie, ale nie do tego stopnia aby płakać. Mam nadzieję, że film będzie genialny.
To ja tak z innej beczki - orientujesz się może, gdzie można dostać książkę? Wszystko jedno czy po polsku, czy angielsku.
Nie wiem jak z ilustrowaną, ale ta w okładce filmowej jest niemal wszędzie dostępna. Najtaniej zazwyczaj sprzedają w Arosie albo Bonito.
Do kina się niestety nie wybrałem .
Ale na pewno wydanie DVD kupię .
Jak już piałem uwielbiam taką tematykę, fantasy połączone z dramatem .
Dodatkowo same pozytywne recenzje, jeszcze bardziej podsyca ciekawość : http://wpolityce.pl/kultura/320745-siedem-minut-po-polnocy-przepiekna-basn-o-smi ertelnym-leku-recenzja
Biorąc pod uwagę błędy rzeczowe, nie wiem czy redaktor 'wpolityce' w ogóle film widział ;)
Natomiast jeśli chodzi o kwestię DVD to również chętnie się zaopatrzę.
Trudno mi to wywnioskować , bo filmu na razie nie widziałem :)
Ale jeszcze nie widziałem, złej recenzji na temat filmu :)
Ja też póki co spotykam same dobre. I oby tak dalej, może dzięki temu więcej osób pozna tę piękną historię i zapozna się również z książką :)
Książka wydana jest w dwóch wersjach - cienkiej, okładką filmową oraz bardziej obszernej - z ilustracjami Jima Kaya. Stanowią one przecudne dopełnienie akcji :)
Chyba będę tutaj jedną z nielicznych osób, której film spodobał się bardziej od książki, a co praktycznie mi się nie zdarza. Książkę (wydanie filmowe) przeczytałam przed ekranizacją; była mocniej rozbudowana, pewne rzeczy bardziej i dogłębnie wyjaśnione, na przykład wątek o niewidzialnym chłopcu, o którym w filmie "niby coś się wiedziało ale nie wiedziało dokładnie co" ale pomimo wszystko to ekranizacja porządnie mnie mentalnie uderzyła, szczególnie końcowa scena na cmentarzu, gdy podczas czytania było mi smutno ale nie aż tak, abym się wzruszyła. W każdym razie, powieść była dobra, natomiast film fantastyczny i szanuje, że nie spaprali jak to często bywa przy wzorowaniu się na książce :)