Arcydzieło. To jedyne określenie przychodzące mi na myśl po obejrzeniu tego
filmu. Byłem zdumiony tym, jak wiele wartości i wzorców moralnych można
zawrzeć w jednej produkcji. Klarowny przekaz, wyraziste postacie, cudowny
scenariusz, reżyseria... I gra aktorów!!!!!!! Teraz już chyba tylko w
teatrze można zobaczyć taką ekspresje emocji. Kreacje głównych postaci
Howarda, Maxa, i Diany wyznaczają, przynajmniej dla mnie, nową jakość gry
aktorskiej.
Co do samego tematu poruszanego filmu... Można by całe życie pisać o tym co
ten film przedstawiał, jakie problemy poruszał, jak wpłynął na mój punkt
widzenia. Nie będę jednak zakładał na forum tematu rzeki :). Obejrzyj,
pokontempluj - wyłącz telewizor, i powiedz:
"Jestem wsciekły jak diabli i nie wytrzymam tego dłużej!"