Niestety, ale Shrek 3 stracił niemal wszystkie zalety poprzedników. Po pierwsze i najważniejsze jest mało śmieszny. Druga rzecz to ewidentnie wyjałowiony z pomysłów scenariusz. Po trzecie Shrek powtarza błędy Spidermana 3. Za dużo pokazano tu postaci, w efekcie czego te najciekawsze usuwają się w cień. Po raz kolejny słuszna okazuje się stara prawda - więcej nie znaczy lepiej.
Nowe postaci również są marne. Nie udało sie wprowadzić tak przebojowej postaci jak Kot w butach. Parodia Merlina jest żałosna i wcale nieśmieszna, zupełnie nie pasująca do klimatu "Shreka". Artur natomiast wyszedł chyba z typowego filmu Disneya. Płaski jak modelka.
Scenariusz jest pozbawiony pomysłów. Drażni natłok elementów prorodzinnych. W trójce fabuła jest czysto pretekstowa. Poprzednie epizody w jakiś magiczny sposób, potrafiły przekazywać nienachalnie prawdy życiowe oraz zawieraly w pewnej mierze krytykę współczesnej kultury zawartą w dowcipach.
"Shrek Trzeci" to ewidentny dowód na wypalenie tematu. Twórcom zabrakło pomysłów. Do tego doszła słaba reżyseria i to zdecydowało o wielkim rozczarowaniu.
Czwórkę "Shreka" mogą już więc sobie darować. Ja w każdym razie żegnam się z zielonym ogrem.