Mimo silenia się na jakieś przesłanie, jest to jednak potężny ładunek seksizmu.
Jak się na film spojrz z tej strony to jest jeszcze mniej śmieszny.
A depersonalizacja kobiet i sprowadzenie je do roli numerów na liście byłaby wręcz symboliczna. Byłaby, gdyby film nie był zbyt płytki by mówić o jakiejś symbolice.
Just Hollywood.