PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1100}

Sens życia wg Monty Pythona

The Meaning of Life
7,9 130 tys. ocen
7,9 10 1 130360
7,8 36 krytyków
Sens życia wg Monty Pythona
powrót do forum filmu Sens życia wg Monty Pythona

Nie kapuję Was totalnie!!! To bzdurna Tożsamość, albo jakieś drugoklasowe produkcje sensacyjne typu "Podejrzani" albo "Święty" z Valem Kilmerem mają średnią ocen powyżej 8, a Monty nawet siódemki nie osiągnął? To on właśnie powinien podchodzić pod dziesiątkę, a taki Cypher (notabene: 8,5) nie wyjść ponad nędzną trójczynę. Tracę wiarę w gusta Filmołebskich ludzi...

ocenił(a) film na 10
Ded

zgodzę się z wszystkim, oprócz tego, że 'Podejrzani' z K.Spacey to 'drugoklasowa produkcja sensacyjna'

ocenił(a) film na 10
Ded

to ze sens zycia ma niska ocene mnie nie dziwi. jestem ogromny fanem montych ale ten film smieszyl mnie najmniej. widac w nim jakas schylkowosc dekadencje. jest to humor dosc ciezkawy momentami. scena z rzygajacym grubasem jest wrecz obzydliwa.
ale i tak kocham ten film tak jak cala tworczosc MP. te ich geby :D

ocenił(a) film na 10
mdata

Widzę, że jednak pomimo bycia ogromnym fanem ich twórczości nie za bardzo rozumiesz jednak to co starali się przekazać w "Sensie życia". Właśnie dlatego, że są tak "obrazoburczy" (że się tak wyrażę), że starali się nadać swojej twórczości jak najbardziej "oślizgły" ;) charakter, właśnie to stanowi podstawę ich geniuszu i to jak najbardziej jest widoczne w tym filmie. Chodzi o to, żeby zaszokować widza, żeby poprzez absurdalne i abstrakcyjne sytuacje wywołać zainteresowanie (przynajmniej ja tak to rozumiem)... Scena z grubasem jest właśnie dlatego genialna, że jest obrzydliwa i o to tutaj chodziło - widz ma się poczuć "przygniecony" tym brakiem smaku, a zarazem właśnie to odkrywa nam co tak naprawdę nas śmieszy w tym filmie :D
Pozdrawiam
Jeszcze "ogromniejszy" fan trórczości Monty Pythona ;)

ocenił(a) film na 10
pendrago

ja rozumiem ze ta "obrazoburczosc" i "oslizglosc" sa celowymi zabiegami i nazwijmy to poetyka tworczosci monty pythona. wiem ze poprzez szokowanie i absurd wywoluja zainteresowanie.
scena z grubasem jest wg mnie jedna z lepszych w filmie (jezeli nie najlepsza). podobala mi sie byla moze i oblesna ale czytelna.
chodzilo mi tylko o to ze ten film nieco rozni sie od np graala. jest utrzymany w tej samej stylistyce ale jednak powazniejszy bo jest nie tylko farsa i przesmiewiskiem ale rowniez ma zwrocic uwage na rozne problemy itp. patrzac z tej strony jest dzielem wiekszym (tak mi sie zdaje) od innych weselszych skeczy. tyle tylko ze wielu ludzi nie rozumie ze np w scenie z grubasem oni o czyms mowia. ludzie widza tam obrzydliwego rzygajacego goscia i nic wiecej. stad niskie oceny.