Przede wszystkim, ta bajka nazywa się "Pieśń Morza", a nie SEKRET MORZA. Doprowadza mnie to do szału, gdy widzę niektóre polskie interpretacje (tak, interpretacje bo tłumaczeniem nie można tego nazwać) zagranicznych tytułów. Do jasnej cholery, jeśli ktoś coś stworzył i nazwał to tak jak to nazwał, to jakim prawem jacyś kretyni z polski nazywają to po swojemu? Jakbym kiedyś stworzyła własny film, zatytułowała go w innym języku i tłumaczenie tej nazwy ktoś by zupełnie zmienił to chyba bym tego idiotę pozwała i oskarżyła i próbę przeinaczenia mojego przesłania. Świeć Boże nad polskimi tłumaczami bez mózgu. [*]
poza tym wszystkie zagraniczne tytuły to Pieśń Morza, my oczywiście po swojemu, z d*py wziętym Sekretem
oj tam, oj tam. Do Minuscule dodali dialogi z offu, w Tangled cały oryginalny tekst zastąpiono polskim "zabawnym" duppingiem i hej, sądzisz, że zmiana tytułu to wielki problem xD. Ostatnio widziałam w kinie "Jak wytresować smoka" i od tamtej pory na filmy dla dzieci nie chodzę, chociaż animacje uwielbiam :/. Niestety polscy dystrybutorzy mają gówniarzy za idiotów i wsadzają swoich pociotków do tego pożasięboże "aktorskiego dubbingu" zamiast dać normalnie z napisami. Z tego co pamiętam to drzewiej jak smarkateria była za mała na czytanie to chodziła na poranki z Reksiem, a młodszym uczniom napisy czytała oddelegowana nauczycielka i jakoś się oglądało. A wracając do tematu ma fav to jednak "Die hard" i jego polski odpowiednik, mimo wszystko "sekrety morza" to jeszcze nie taka tragedia xD :)
No niestety. Przyznam sama, że do wielu bajek i filmów z dzieciństwa z dubbingiem mam tak wielki sentyment, że nie potrafię sama sobie uświadomić ich tragedii. Choćby taki Harry Potter. Dubbing tego filmu obudzić mógłby niewątpliwie osobę spetryfikowaną, a mimo to części 1-3 oglądam tylko z dubbingiem (Ba! kamień filozoficzny na kasecie wideo nie dawał mi też możliwości wyboru.:))
Jest też na pewno kilka dobrych filmów z polskim dubbingiem, co nie zmienia faktu, że Song of the Sea ma piękne oryginalne głosy i właśnie je chciałabym usłyszeć w kinie. (ehh marzenia, marzenia:))
Jeśli już mowa o polskiej kreatywności w temacie tytułów. Oglądałam ostatnio "still Alice" z Julianne Moore. Jego polski odpowiednik to "Motyl Still Alice".
Właśnie tak. Nie, "motyl, wciąż Alice" i nie "Butterfly still Alice".. MOTYL STILL ALICE. (Nie mogę z tego xD) Czy na to nie powinno być jakichś paragrafów?
Wybaczcie nadużycie słowa "dubbing". Jakoś nie umiałam napisać tego bez tej ilości. :)
właśnie, porównując fragmenty z oryginalnymi głosami i z polskim dubbingiem wygląda na to, że nie będzie tak źle i jak najbardziej będzie nie tyle co oglądać, ale... i słuchać ;)
Zmienili żarty w Tangled? To mój ulubiony film animowany. Właśnie cieszyłem się, że nie ma tak głupkowatych hasełek jak w Shreku (widziałem tylko polską wersję Zaplątanych i byłem zachwycony). Możesz podać jakiś przykład żartu w Tangled, który został w PL zmieniony?
nie chce mi się dokładnie grzebać, bo film mam na płycie, ale cała rozmowa między Flynnem a braćmi tuż po tym jak ukradli diadem. w polskiej wersji są tam szczególnie czerstwe żarciki, niby nawiązania do słynnego tekstu o napalmie o poranku z Apocalypse now, czego próżno szukać w oryginale. dawno oglądałam, żeby tak dokładnie, ale gdzieś z pewnością jest z CC.
Dokładnie i tytuł sugeruje, że to jakiś film z narracją Krystyny Czubówny, nie mam nic przeciwko dokumentom przyrodniczym ale Pieśń Morza brzmi zdecydowanie ładniej, bardziej poetycko i enigmatycznie.
Właśnie, Pieśń Morza brzmi cudownie, a nie jakiś Sekret. Zgadzam się w 100 %, też mnie wnerwiają te "tłumaczenia".
Najlepsze jest to, że ten cymbał który to przetłumaczył i drugi który to zatwierdził, zainkasowali za to pieniądze. Bo nie wierzę, że tacy profesjonaliści robią to za darmo. Także, jeśli to czytacie cymbały, to przyjmijcie moje gratulacje.
W tym roku dodali nową kategorie do Węży: Najgorszy przekład tytułu zagranicznego, więc "cymbały" mają szansę też zabłysnąć. Dobrze by jeszcze było jakby ujawniali nazwiska .