Ja rozumiem to tak, że kategoria piękna wykorzystywana w odbiorze dzieła sztuki, podobnie jak poglądy polityczne jest bardzo subiektywna. To co mają wspólnego, to że ich granica akceptacji kończy się tam, gdzie zaczyna krzywdzić się drugiego człowieka, ale mogę się mylić

... dokładnie tak!

dla mnie jest to zerwanie z klasycznym myśleniem o sztuce i dziele sztuki jako czymś pięknym czy idealnym. Sztuka może być również niebezpieczna! Na przykład filmy Leni Riefenstahl- piękne ale jakie zło się za nimi kryje

a jaki geniusz, ktory popchnal historie kinematofrafii o miliony lat swietlnych do przodu.

Ja odbieram to prościej - żadne dzieło sztuki nie jest w stanie wzbudzić takich emocji, tak oddziaływać na ludzi, tak poruszyć jak atak terrorystyczny.

To już było po ataku na WTC. Oryginalne nie jest to wcale.

Analogicznie...
Pływające w morzu śródziemnym ciała uchodźców, układające się w różne formy i cały czas zmieniające są formą sztuki.
Dlaczego więc ingerować w artystyczny mob, który jakiś artysta tworzy z takim uporem?