PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=286244}

Słaby punkt

Fracture
7,6 165 tys. ocen
7,6 10 1 164895
6,6 26 krytyków
Słaby punkt
powrót do forum filmu Słaby punkt

4/10...nawet rola Anthonego Hopkinsa nie pomogła.sam film za pewne, miał w zamierzeniu, oddziaływać na emocje widza.moooże było tak na początku, ale akcja pod koniec filmu gdy Willy próbował ocalić żonę oskarżonego nijak na mnie nie zadziałała.moim zdaniem fabuła była dosyć przewidywalna.a gra aktorska Ryana Goslinga pozostawiała co najmniej dużo do życzenia...

Czekam na Wasze opinie

ocenił(a) film na 7
xwoknezor

wg mnie Gosling całkiem przyzwoicie, Antek Hopkins wyjęty żywcem z 'Milczenia' bezwzględny, cyniczny itd. ale też dobrze zagrany. większe zastrzeżenia miałbym raczej do fabuły.

ocenił(a) film na 4
Costradeus

dokładnie.ten wątek z ukrytym narzędziem zbrodni, bądź jego brakiem był bardzo do przewidzenia (już na początku kiedy ją podmienił).co do roli Hopkinsa to chyba taka ona miała być, niezwykle inteligentny, przenikliwy itd.za to Gosling wydawał się dość ''cwaniaczkowaty'' i za dziecinny na dobrego prawnika.ponadto zirytował mnie ten wątek miłosny a raczej ''uczuciowy'' o ile w ogóle można to tak nazwać..jak dla mnie było to pozbawione sensu i jakiegokolwiek klimatu, choć to akurat mało ma wspólnego z całością

xwoknezor

Wątek miłosny nie pozbawiony jest sensu pozafilmowego - reklama Rosamund Pike.

ocenił(a) film na 7
xwoknezor

trochę czytałem innych komentarzy i się ludziska rozpisują o tym, że postawił swoją kariera na szali z uczciwością i niby o tym w głównej mierze był ten film. Oczywiście nie zgodzę się z tym. Jednak ten wątek rywalizacji goslinga i hopkinsa, udowodnienia winy był zdecydowanie dominujący. O miłości też na pewno nie był to film. Też mnie uderzyło to, że taki małolat jest tak poważany przez środowisko prawnicze i ma już taką pozycję/stanowisko.

ocenił(a) film na 4
Costradeus

jedyną rzeczą, która według mnie, przykuwała uwagę była przebiegłość Hopkinsa bo postać Goslinga, raczej nie zachwycała nadzwyczajną inteligencją ani niczym innym, czy to przez zachowanie, sposób bycia itd
wracając do motywu próby uratowania, życia żony ,przez Goslinga, był on po prost żałosny.było zrobione to tak, aby widz miał żałować ofiary i w napięciu oczekiwać, na jej ocalenie, jakby była główną bohaterką.a postać Jennifer Crawford, była pokazana bliżej na początku, i to tylko przez moment.dla tego widz nie czuł do niej przywiązania (zwłaszcza że zdradziła męża ;p)

ocenił(a) film na 7
xwoknezor

zdradziła to kula w łeb ;-) no nie przesadzaj ;-) równie dobrze mogło się okazać, że on na boku kręci jakieś romanse z innymi kobietami.
film w całości był dość płytki. ta cała intryga Antka Hopkinsa też taka mocno naciągana. wszystko tak po łebkach pokazane:miłość, kariera, zabójstwo i zakończone niby mocnym akcentem do którego w sumie mam największe zastrzeżenia. bo nie jestem taki całkowicie pewny czy w tym drugim procesie Hopkinsowi by udowodnili, że ją zabił. bo dla mnie musieliby mu jeszcze udowodnić, że to on strzelał z tej broni (w sumie były wtedy tylko dwie osoby w domu i zapewne ona sama do siebie nie strzelała) i pewnie w prawie to wcale nie wygląda tak jednoznacznie. zwłaszcza, że to nie była jego broń. może takie otwarte zakończenie bo zrobią druga części kiedyś.

ocenił(a) film na 4
Costradeus

hahah drugą część! a to by było dobre:p.to fakt film był płytki, a zakończenie beznadziejne.chociaż może to i lepiej, że otwarte, bo aż strach pomyśleć, co jeszcze mogli namodzić na koniec...w każdym razie dziwi mnie tak wysoka ocena filmu.i zastanawia co tak poruszyło widzów

ocenił(a) film na 7
xwoknezor

Gosling ;-)


;]

ocenił(a) film na 8
xwoknezor

Wy chyba nie zauważacie jednej rzeczy: tu nie chodziło o przywiązanie widza do Jennifer, tylko o poszanowanie życia przez Goslinga. Świadomość, że Crowford nie zdołał zabić, żony, a teraz wymiar sprawiedliwości pozwolił mu ze spokojem dokończyć "dzieło", o to tu chodzi. Co dowątku miłosnego - był, bo był, tak to ujmę. Nie musieli "zromansować" Goslinga i jego nowaj szefojej, ale mogli i tak właśnie zrobili. Ani mnie to ziębi, ani parzy.
Co do zakończenia, bardzo mi się podobało, choć poniekąd żal mi Hopkinsa, którego punktu widzenia nie pochwalam, ale w pełni rozumiem. Chciał poniekąd wymierzyć sprawiedliwośc, ale przede wszystkim się zemścić, i zrobił to tak jak należało. Nie znęcał się, po prostu zabił (ściślej próbował) i wszystko miał przemyślane (mógł przecież wziąć młotek i zaciupać ją we śnie). I taki geniusz, tak nadzwyczajny umysł poszedł do więzienia... to i tak byłaby pewnie jedyna zbrodnia w jego życiu...

P.S. takie dzieła nie miawają drugich części, to tak jakbyście się spodziewali "Siedem 2" albo coś w tym stylu ;)

ocenił(a) film na 4
gm95

''dzieła'' . i niby co miało by być w tej drugiej części ? oczyma wyobraźni widzę zamerykanizowaną , przeciętną kontynuację . ale nie o tym mowa.

''Świadomość, że Crowford nie zdołał zabić, żony, a teraz wymiar sprawiedliwości pozwolił mu ze spokojem dokończyć "dzieło", o to tu chodzi'' - oglądając ten fragment było mi zupełnie obojętne czy ją zabije czy nie , nie odczuwałem nic, zero emocji .

''Co dowątku miłosnego - był, bo był, tak to ujmę. Nie musieli "zromansować" Goslinga i jego nowaj szefojej, ale mogli i tak właśnie zrobili. Ani mnie to ziębi, ani parzy.'' - ten wątek miłosny był pozbawiony sensu i polotu .to było za proste.nie oczekuje w takich filmach wątku miłosnego jak w Wichrach namiętności ;p lecz mogli się trochę bardziej postarać.

wracając do słabej gry aktorskiej....Ryan Gosling - proszę bardzo , 8me miejsce w top aktorzy . bez komentarza :| ...........

ocenił(a) film na 7
xwoknezor

Mi sie tam film podobal bazowal w moich klimatach. Nie mialem zastrzezen do gry aktorskiej z wyjatkiem sceny kiedy Gosling wbiega do tego szpiatala.

"i niby co miało by być w tej drugiej części ? oczyma wyobraźni widzę zamerykanizowaną , przeciętną kontynuację . ale nie o tym mowa."
Dlatego napisal ze takie filmy nie miewaja drugich czesci

użytkownik usunięty
xwoknezor

każdemu nie dogodzisz, moim zdaniem to świetny film, trzymający w napięciu i spodoba się wielu osobom lubiącym kryminały lub thrillery

ocenił(a) film na 6
xwoknezor

Zachęcona pozytywnymi opiniami postanowiłam obejrzeć ten film - niestety - spotkało mnie wielkie rozczarowanie.
Fabuła jest płytka i bardzo przewidywalna, na prawdę na niskim poziomie intelektualnym - jedyne co mogę pochwalić -i za co podnoszę ocenę tego obrazu- to klimatyczna muzyka i kunszt aktorski Hopkinsa.

ocenił(a) film na 4
AleksandraKapka

słabizna, macie rację, film strasznie nuży, w dodatku jest banalny i schematyczny, ile to już podobnych filmów wyprodukowno? może dość? Niestety ale nawet Hopkins nie popisał się (wg mnie jest on świetnym aktorem, ale tylko paru filmów, zdarzają mu się duże wpadki) a Gosling miał w repertuarze pare min, których się już nie dalo znieść po 1,5h -.-

mnjhau

Myślę, że hopkins gra tu świetnie. NIe chce mi sie czytac wszystkich komentarzy. uważam, że ten film można obejrzeć kilka razy i śię nie znudzić....